Narysuj mi zbrodnię. Ze szczegółami! [Dużo zdjęć]

06:30 Karolina Starnawska 2 Comments


Zanim jeszcze myślografia i notatki graficzne czy rysunkowe stały się trendy, ja już je u siebie wykorzystywałam, a nawet zadawałam uczniom w ramach pracy na lekcji i w domu (tutaj dowód). Na kolejnej lekcji poświęconej omawianiu Studium w szkarłacie postanowiłam potrenować czytanie ze zrozumieniem tekstu literackiego oraz wyszukiwanie informacji i... logiczne myślenie.

Dla Sherlocka Holmesa najważniejszą sztuką byłą sztuka dedukcji. Na podstawie śladów pozostawionych na miejscu zbrodni dochodził do wniosków, które prowadziły do rozwiązania zagadki. Dzięki dużej mocy obliczeniowej swego mózgu Sherlock rozwiązywał zagadki szybko i bez pomyłek. Geniusz!


Czasem chciałabym, żeby uczniowie też byli takimi geniuszami, co to czytają tekst i pamiętają go ze szczegółami. Jeszcze nie spotkałam żadnego z taką pamięcią, ale kto wie, co przyszłość przyniesie. Na dziś musi mi wystarczyć to, że potrafią czytać i rozumieją czytaną treść :). No i że realizują te wszystkie szalone pomysły swojej nauczycielki.

Zadaniem uczniów było wykonanie notatki graficznej czy mapy mentalnej z elementami notatki graficznej, w której miały znaleźć się:

  • ślady, które Sherlock zaobserwował na miejscu zbrodni
  • wnioski, do których te ślady doprowadziły.

Wszystko to zostało bardzo ładnie wyjaśnione w ostatnim rozdziale powieści. Popatrzcie. 

[Wrażliwych na bazgranie po książkach uprasza się o zamknięcie oczu bądź karty; ja tak robię w swoich książkach odkąd pamiętam i nie uważam tego za zbrodnię przeciwko książkości.]



Naliczyłam 9 poszlak, które doprowadziły detektywa do określonych wniosków. Te poszlaki i wnioski miały się znaleźć w notatce. Wszyscy wywiązali się z zadania. Uczniowie pracowali na lekcji.

Celem ćwiczenia było doskonalenie wyszukiwania w tekście informacji, odróżniania informacji ważnych od drugorzędnych oraz wnioskowania i logicznego myślenia (dostrzeganie relacji przyczyna-skutek). W formie graficznej to ostatnie jest według mnie lepiej widoczne niż w notatce ciągłej.

Pozostałe notatki prezentują się poniżej. Dziękuję uczniom za możliwość ich udostępnienia.











2 komentarze:

Zostały ci trzy minuty... By udowodnić, że przeczytałeś lekturę!

08:01 Karolina Starnawska 8 Comments

Jak wiecie z poprzednich wpisów, zwykle nie robię kartkówek z lektury przed omawianiem lektury. Proponuję uczniom turniej, quiz lub po prostu pytam ich o różne rzeczy i tak orientuję się, kto wie, co w powieści/dramacie piszczy. 

Tym razem, podczas omawiania Studium w szkarłacie wymyśliłam jeszcze coś innego. Chciałam, by uczniowie 

  1. wyszukali odpowiednie informacje w treści książki,
  2. współpracowali ze sobą,
  3. pisali,
  4. dobrze się bawili,
  5. odpowiedzieli na pytania szybko.
W tym celu najpierw przygotowałam sensowne pytania, a potem wymyśliłam sposób na ich zadanie. Sposób bardzo prosty, ale niezwykle efektywny!

Pytań było 13 i wszystkie dotyczyły treści lektury. Do odpowiedzi na niektóre (np. 2, 3) wystarczyła dobra pamięć, na inne (12, 13) wiedza z zakresu teorii literatury, a sporo było takich, które wymagały szukania rozwiązania w książce.

Pełna lista pytań - w linku pod zdjęciem.


To takie artystyczne zdjęcie :). Pełną listę 13 pytań możecie zobaczyć tutaj. Zachęcam.

Podział na grupy


Chciałam, by uczniowie na pytania odpowiadali w grupach. Ponieważ tego dnia na lekcji nie było dwóch osób i wszystkich miałam tylko dziesięcioro (tak, pracuję w szkole, w której są niewielkie klasy), uczniowie na drodze losowania przeze mnie karteczek z ich imionami zostali podzieleni na dwa zespoły. Taki sposób podziału był istotny, bo karteczki miały mi się jeszcze przydać na tej lekcji...

O innych ciekawych sposobach podziału na grupy przeczytacie na blogu Wioletty Rafałowicz: tu i tu

Czas ucieka, praca czeka


Powstały więc dwa zespoły pięcioosobowe. Każdy z nich dostał ksero z pytaniami (tak na marginesie - napisanymi przeze mnie ręcznie) oraz krótką instrukcję, którą da się streścić do kilku punktów:
  1. Pracujcie razem.
  2. Wiedzy szukajcie w swoich głowach lub w tekście lektury. W przypadku pytania 1. możecie skorzystać z internetu. Tak, naprawdę możecie korzystać z książek. A nawet musicie.
  3. Zapisujcie odpowiedzi w jednym z zeszytów.
  4. Sami podzielcie się pracą.
  5. Kolejność odpowiedzi nie ma znaczenia.
  6. Na wykonanie zadania macie 15 minut.
  7. Grupa, która w przeznaczonym na to czasie najlepiej wykona zadanie, otrzymuje oceny za aktywność.
A teraz NAJWAŻNIEJSZE (hahaha!):
7. Co trzy minuty jedna osoba z grupy zostaje wyeliminowana przez tajemniczego zbrodniarza* i odpada! Osłabiona grupa musi sobie radzić dalej.

Uczniów, którzy odpadali z gry, losowałam. Po to właśnie były mi potrzebne karteczki, którymi wcześniej dzieliłam na grupy. Czas mierzyłam stoperem w smartfonie. 

Czyż nie genialny w swej prostocie pomysł? 

*Tak, wiem, brzmi drastycznie, ale omawialiśmy powieść detektywistyczną.

Jak wyszło?


Bardzo dobrze. Uczniowie świetnie pracowali pod presją. No, może powinni byli lepiej rozdzielić między siebie zadania, bo to trochę szwankowało. Ale mam wnioski do pracy na przyszłość :).

Po 15 minutach usiedliśmy wspólnie przy stole i sprawdziliśmy odpowiedzi. Któreś z pytań sprawiło uczniom trudność... Pierwsze! Ale to dobrze, tego się akurat spodziewałam :). Omówiłam dokładnie sposób ustalania czasu akcji na podstawie poszlak z tekstu. Myślę, że jeszcze kiedyś powtórzę ten myk z uszczuplaniem grupy w trakcie pracy. Może przy kolejnej lekturze?

A jak przygotowywaliśmy się do omawiania powieści detektywistycznej? Graliśmy w Czarne historie. Poza tym tę konwencję musieliśmy omówić już na początku roku szkolnego, kiedy to tworzyliśmy pierwszy odcinek opowiadania detektywistycznego w projekcie "Stworzeni z wyobraźni".

8 komentarze: