Niepodległość nauczycielki i nauczyciela

09:40 Karolina Starnawska 6 Comments

Na jednym z wykładów z teorii literatury (chyba z profesorem Józefem Olejniczakiem) usłyszałam zdanie, którego dokładne brzmienie zatarło się w pamięci, ale sens pozostał. A jest on taki: jako filolog zacznę od definicji.

Zdefiniujmy zatem tytułową "niepodległość". Pójdźmy za słownikiem: starym, ale jarym SJPD, którego reprint można znaleźć na stronach PWN.

Interesuje mnie zwłaszcza definicja numer 2.

Źródło: https://sjp.pwn.pl/doroszewski/niepodleglosc;5458700.html




Kiedy wiem już, co oznacza słowo "niepodległość", mogę napisać sobie samej kilka życzeń z okazji 100. rocznicy odzyskania przez mój kraj niepodległości, z którego to faktu - żeby nie było nieporozumień - bardzo się cieszę, a nawet jestem dumna. Niepodległość to piękna sprawa. Mogę czytać, mówić, śpiewać w swoim języku, poznawać historię przodków, zwiedzać swój kraj, brać udział w wyborach, tworzyć coś jako Polka...

O niepodległość trzeba jednak dbać. Pielęgnować ją. Ciągle przypominać sobie, co tak naprawdę znaczy - w sensie ogólnym, a także dla mnie osobiście. W znaczeniu pierwszym i znaczeniu drugim.

W ramach dbania o niepodległość w znaczeniu drugim postanowiłam napisać te życzenia. Będą związane z wykonywanym przeze mnie zawodem. Życzenia ode mnie dla mnie i ode mnie dla Was, nauczycielki i nauczyciele - szczególnie poloniści. Będą to życzenia, których treść wypływa nie tylko z moich doświadczeń, ale także z Waszych - zasłyszanych w rozmowie, przeczytanych w mediach społecznościowych.

Z okazji 100. rocznicy Odzyskania Niepodległości życzę sobie bycia niepodległą nauczycielką.
  • Taką, której praca nie jest w jakikolwiek sposób zależna od egzaminów zewnętrznych. Nie chcę być rozliczana z ich wyników. Nie chcę uczyć pod nie. Nie chcę gonić z materiałem, żeby tylko zdążyć przed pierwszym testem. Uważam, że to nieetyczne względem ucznia i względem nauczyciela. 
  • Taką, która sprawdza wiedzę ucznia w sposób, który dla tego ucznia uzna za najwłaściwszy, kierując się swoją merytoryczną i metodyczną wiedzą oraz doświadczeniem - także starszych stażem koleżanek i kolegów.
  • Taką, która ma swobodę stosowania podczas lekcji metod, które uzna za najwłaściwsze dla swoich uczniów.
  • Taką, która ma swobodę wyboru lektur, które uzna za najwłaściwsze dla danej klasy i uzyska przy tym wsparcie finansowe szkoły. Dlaczego brakuje pieniędzy na zakup wartościowych książek do szkolnych bibliotek?
  • Taką, która ma swobodę wyboru podręcznika i swobodę niewybierania podręcznika.
  • Taką, która może samodzielnie skorzystać ze szkolnej drukarki i ksero, by wydrukować przygotowane przez siebie w pocie czoła materiały. 
  • Taką, której wiedza merytoryczna i metodyczna będą traktowane z szacunkiem przez uczniów i rodziców, a także kolegów, dyrekcję i organ prowadzący.
  • Taką, której pozycja w szkole nie będzie zależna od tego, kto ją lubi, a kto nie.
  • Taką, której wolno rozwijać się zawodowo w wybrany przez nią sposób - na kursach, studiach podyplomowych, webinarach - i którą wspiera się przy tym finansowo. 
  • Taką, której - szanując jej niezależność osobistą - nie marnuje się czasu na przegadanych radach pedagogicznych, spotkaniach zespołów, mało wartościowych szkoleniach itd.
  • Taką, która może bez obaw napisać to, co wyżej napisała :)

Co dopisałabyś/dopisałbyś do tej listy, niepodległa nauczycielko/niepodległy nauczycielu?

Życzę wszystkim jutro pięknego świętowania!


6 komentarze:

"Best Seler i zagadka znikających warzyw" jako powieść kryminalna

03:21 Karolina Starnawska 0 Comments

Po pierwszej lekcji poświęconej fragmentom Best Selera i zagadki znikających warzyw, podczas której klasa IV bardzo entuzjastycznie odniosła się do powieści (oraz do jej autora! Na tyle entuzjastycznie, że zaczęli mu wysyłać na Facebooku zaproszenia do znajomych... oraz wciskać "Obserwuj" na Instagramie) przyszedł czas na kontynuację.

Lekcję pierwszą znajdziecie tutaj: Tajemnica strasznego wampija.

Tym razem, znając moją klasę oraz dynamikę jej pracy, postawiłam sobie dwa główne cele:
I. Wprowadzenie terminu "powieść kryminalna/detektywistyczna" oraz podstawowych cech tejże.
II. Przećwiczenie krótkiej formy wypowiedzi (dialog lub opisu sytuacji).

Przedstawiam przebieg lekcji oraz komentarz do niej. Już po zajęciach pojawiły się refleksje, co można było zrobić lepiej, jak urozmaicić zajęcia :). Też tak macie?

Znakomite ilustracje do Best Selera wykonała Małgorzata Flis. Ni to ludzie, ni to warzywa - świetny przykład antropomorfizacji. Nic z biedronkowych Świeżaków, na szczęście!

Lekcja 2. 


Temat: Co się wydarzyło w Jarzynowie

1. Sprawdźmy, co pamiętacie!


Lekcję zaczęłam od serii pytań do klasy, typowych pytań sprawdzających, co uczniowie pamiętają z poprzedniej lekcji. Moja ubiegłoroczna klasa IV odznaczała się bardzo dobrą pamięcią, więc spodziewałam się, że to wprowadzenie do lekcji nie będzie długie. I rzeczywiście - trwało ok. 4 minut.

Zadałam dzieciom następujące pytania:

  1. Jak nazywało się miasto, w którym rozgrywała się akacja fragmentu książki, który czytaliśmy na lekcji?
  2. W czyim domu rozgrywała się akcja?
  3. Jaka impreza odbywała się u Augusty Kapusty? [padła odpowiedź, że urodziny i tutaj uściślaliśmy, czyje]
  4. Co działo się przy ognisku?
  5. A czy ktoś pamięta, o czym były te "straszne historie" Hilarego Czosnka?
  6. Kim lub czym był wampij?
Zwykle prawidłowa odpowiedź padała za pierwszym lub drugim razem.


UWAGA!
Pytania 1. i 2. stały się też pretekstem do przypomnienia zasad ortografii - pisowni wyrazu "jarzyna", pisowni imion i nazwisk - oraz pojęcia "wyraz bliskoznaczny"/"synonim". 

Na pytanie, co to jest jarzyna, jeden z uczniów odpowiedział, że inny rodzaj nazwy "warzywo". Padło też stwierdzenie, że można powiedzieć "zupa jarzynowa" zamiast "zupa warzywowa", należało więc wprowadzić poprawną formę - "zupa warzywna". 
Ktoś doszedł też do wniosku, że jarzyna to taka inna jeżyna i tu też musieliśmy uściślić, że jednak nie oraz podkreślić różnice w pisowni.

Widzicie zatem, że zanim przeszliśmy do dalszej części lekcji, trzeba było zatrzymać się nad kwestiami poprawnościowymi. Z perspektywy czasu żałuję, że nie przygotowałam dla uczniów jakichś krótkich ćwiczeń dotyczących:
  • pisowni wyrazów z "rz" wymiennym,
  • pisowni imion i nazwisk, szczególnie tych pochodzących od rzeczowników pospolitych,
  • synonimów.
Byłyby to na pewno pożyteczne wprawki!

2. Czytamy fragment tekstu

Tym razem chętni uczniowie czytali fragment zaczynający się od słów "Wstawajcie! Za godzinę zaczynają się lekcje!" do "Mamo, a co jeśli Anielkę naprawdę porwał wampij?!" (str. 23-25). Ostatnie zdanie fragmentu to jednocześnie ostatnie zdanie pierwszego rozdziału. 

Dlaczego akurat ten fragment?

Po "przerażającej" opowieści Hilarego Czosnka, z którą zapoznaliśmy się na poprzedniej lekcji, wydawało się, że nic szczególnego się nie wydarzy. Dlatego właśnie, że słowo "przerażająca" zapisaliśmy w cudzysłowie. Historyjka o wampiju miała być tylko swego rodzaju straszakiem na małe warzywka, które powinny trzymać się blisko domu, nie zaś włóczyć samotnie po okolicy.

Okazuje się jednak, że Anielka Brukselka zniknęła! I tak, zniknęła naprawdę! Co się z nią stało? Czy porwał ją wampij? Mamy tytułową zagadkę!

W tym momencie w klasie mogłam przejść do pytań o genologicznych - z jaką odmianą powieści mamy tutaj do czynienia?

3. Best Seler jako powieść detektywistyczna (kryminalna)


Mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać, że IV klasa to ciut za wcześnie na wprowadzenie tych pojęć. Do ubiegłego roku pojawiały się one dopiero w podstawie programowej dla gimnazjum. Jednak w PP dla ośmioklasowej szkoły podstawowej czytamy 

Treści nauczania – wymagania szczegółowe
Klasy IV–VI
I. Kształcenie literackie i kulturowe.
1. Czytanie utworów literackich. Uczeń:
3) rozpoznaje czytany utwór jako baśń, legendę, bajkę, hymn, przypowieść, mit, opowiadanie, nowelę, dziennik, pamiętnik lub powieść oraz wskazuje jego cechy gatunkowe; rozpoznaje odmiany powieści i opowiadania, np. obyczajowe, przygodowe, detektywistyczne, fantastycznonaukowe, fantasy.
Pytania po przeczytaniu tekstu:
  1. Co się wydarzyło w Jarzynowie?
  2. Według mamy, gdzie mogła być Anielka?
  3. A gdzie mogła spędzić noc?

Pytania dotyczące odmiany powieści:

1. Taka książka, gdzie mamy tajemnicę, zaginięcie, zagadkę - jaka to będzie książka?
  • Zgodna odpowiedź uczniów: kryminalna. Tutaj moje wskazanie na okładkę Best Selera, na której napisane jest "Vege kryminał dla dzieci w każdym wieku". Na szczęście moi uczniowie nie mieli okładki przed oczami :).
2. Kim jest tytułowy Best Seler?
  • Odpowiedź uczniów: szeryfem. Moje dopowiedzenie: szeryfem, szefem policji, który będzie szukał zaginionej Brukselki.

Tworzyliśmy na tablicy interaktywnej notatkę dotyczącą powieści kryminalnej. Po burzliwej dyskusji zapisane zostały takie cechy kryminału:
- zagadka
- motyw (przyczyna)
- przestępca
- aresztowanie
- detektyw

Przy okazji uczniowie spontanicznie, sami z siebie, odpowiedzieli na pytanie, którego nie zdążyłam zadać, tzn. jakie opowieści kryminalne znają. Padały nazwiska takie jak Sherlock Holmes, Hercules Poirot oraz tytuły Scooby Doo, Zwierzogród i... Batman.

Ja dopytałam jeszcze, czy detektyw ma pomocnika oraz czy uczniowie spotkali się z jakimś filmami lub książkami, w których detektyw prowadzi swoje śledztwo, a równolegle, w tym samym czasie, śledztwo prowadzą dzieci?
W tym miejscu pomógł nam Scooby Doo :), którego bohaterowie nie są policjantami, a młodymi ludźmi z psem, rozwiązującymi różne kryminalne zagadki... Więcej tekstów w tym momencie dzieci nie znały.

Uczniowie koniecznie chcieli wiedzieć, czy Anielkę porwał wampij. Oczywiście nie mogłam im tego zdradzić! Przy okazji pojawił się żarcik, nawet całkiem śmieszny: Anielkę na pewno porwał Alcest, bo on bardzo lubił jeść! :D

Całość, razem z czytaniem fragmentu, trwała ok. 18 minut.

4. Ćwiczymy pisanie 


W ostatniej części lekcji uczniowie pisali dialog lub opis sytuacji. Założyliśmy, że dziewczynkę naprawdę porwał wampij. W związku z tym polecenie brzmiało:
Napisz jak wyglądało spotkanie Anielki Brukselki z wampijem.

Praca była na ocenę. Powiedziałam też, że niektóre prace pokażę autorowi powieści. Czy tak się stało? Szczegóły już niebawem!

Uczniowie pracowali do końca lekcji, a ja oczywiście chodziłam między nimi, sprawdzałam, udzielałam rad i odpowiadałam na ewentualne pytania.

Podsumowanie

Być może wydaje Wam się, że zbyt skrótowo potraktowałam tutaj kwestie cech powieści detektywistycznej, że nie pogłębiłam tematu, ale przypominam, że byliśmy dopiero w klasie IV. Koniec końców dowiedzieliśmy się jakie są podstawowe cechy kryminału. Przekonałam się też, że uczniowie znają z telewizji i kina różne opowieści kryminalne, potrafią łatwo odróżnić ten gatunek od innych.
Poza tym uczniowie zdążyli napisać krótką twórczą formę wypowiedzi, a ja - sprawdzić ją na kolejne zajęcia :)

0 komentarze:

Siedem książek o śmierci. Literatura dla młodszego czytelnika

15:21 Karolina Starnawska 2 Comments

W ujęciu ogólnym inicjacja polega na potrójnym objawieniu: objawieniu sacrum, objawieniu śmierci i objawieniu seksualności.
M. Eliade: Egzystencja człowieka i uświęcanie życia. W: Tegoż: Sacrum i profanum. O istocie religijności. Przeł. R. Reszke. Warszawa 1999, s. 155.

Niewinność, mądrość, doskonałość nie są dziecku przyrodzone, jak sądzili romantycy, ani też darowane w akcie cudownej epifanii. Poznanie nie jest tu owocem łaski, ale bolesnego, oczyszczającego wysiłku samopoznania. 
A. Sobolewska: Od magii do mistyki. Powieści inicjacyjne Janusza Korczaka. W: Tejże: Mistyka dnia powszedniego. Warszawa 1992, s. 117.

Pamiętacie, kiedy pierwszy raz zetknęliście się ze śmiercią bohatera literackiego? Ja nie bardzo pamiętam kiedy, mam raczej poczucie, że ten temat obecny był w mojej świadomości od zawsze i literacka śmierć nie była dla mnie przeżyciem traumatycznym. Co prawda w realnym życiu nie doświadczyłam śmierci bliskiej osoby bardzo, bardzo długo i może to też miało na mnie taki wpływ... Co roku 1 i 2 listopada szliśmy z rodzicami na groby i słuchaliśmy ich wspomnień o zmarłych członkach rodziny - może to jednak sprawiło, że w mojej świadomości śmierć dość wcześnie zaistniała jako część życia? Nie wiem...

Porzucając te wspomnieniowe dywagacje, chcę dziś - z okazji Zaduszek - w dość przypadkowej kolejności i w kilku słowach przedstawić książki dla młodego czytelnika, dla ucznia szkoły podstawowej od klasy IV wzwyż, w których któryś z bohaterów umiera. Będą to pozycje spoza kanonu lektur, na koniec podam jednak linki do wpisów poświęconych powieściom, które omawiałam na lekcjach, a które nadal utrzymują się w tzw. kanonie szkolnym.



1. Mała księżniczka, F.H. Burnett


Pierwsza książka, którą sama wybrałam i sama kupiłam! Było to w 1992 lub 1993 roku (raczej to drugie), miałam więc wtedy około 9 lat. Do przeczytania książki zachęcił mnie serial animowany, który TVP 2 puszczało w niedziele o zabójczej dla wszystkich porze - 8 rano! 

Główna bohaterka powieści, Sara, musi w dniu swoich jedenastych urodzin zmierzyć się z wiadomością o śmierci ukochanego ojca. 

Kiedy powiedziałam, co się stało, przez chwilę stała bez ruchu i patrzyła na mnie bez słowa. Oczy tylko robiły jej się coraz większe i zbladła okropnie. Kiedy skończyłam, stała jeszcze przez chwilę, patrząc na mnie, potem podbródek zaczął jej drgać, obróciła się na pięcie, wypadła z pokoju i pobiegła na górę.
 Przeł. W. Komarnicka. Toruń 1992, s. 76.

2. Pat ze Srebrnego Gaju, L.M. Montgomery


Główną bohaterką jest Patrycja "Pat" Gardiner, dziewczynka wprost chorobliwie przywiązana do swojego domu i nieznosząca jakichkolwiek zmian. 

W pewnym momencie swojego młodego życia Pat poznaje rówieśniczkę Bietkę. Jak to u Montgomery, dziewczynki spędzają ze sobą dużo czasu, powierzają sobie sekrety, przeżywają przygody życia codziennego.

Pewnego dnia Pat otrzymuje wiadomość, że Bietka umiera na zapalenie płuc. Dziewczynka czuwa przy przyjaciółce do jej ostatnich chwil. 

Co ciekawe, życie głównej bohaterki także jest w pewnym momencie zagrożone - Pat choruje na szkarlatynę. Pod koniec książki pojawia się także obawa o życie matki Patrycji, która ma przejść poważną operację.

Pat nie wierzyła dotąd, że ktoś, kogo kocha, może umrzeć. Otrzymała gorzką lekcję. 
Przeł. E. Fiszer, Warszawa 1993, s. 232.


3. Tajemnica drabiny Jakuba, B. Keaney


Jakub budzi się na polu i nie pamięta, kim jest. Chwilę po przebudzeniu tajemniczy mężczyzna, który przedstawia się jako Wergiliusz, prowadzi chłopca do Locus, dziwnego miejsca pełnego dzieci. 

Dorosły czytelnik już po kilku stronach domyśli się, że dzieci są w zaświatach. Nie w chrześcijańskim niebie, raczej w czymś w rodzaju czyśćca lub greckich podziemi. Nie jest tu wesoło. Można nawet powiedzieć, że to Miejsce jest antytezą wesołości.

Jakub podejmuje próbę ucieczki z rąk śmierci, choć kiedy wraz z przyjaciółmi wymyka się z Locus, nie wie jeszcze, że jest martwy.

Wszystkie ubrania upstrzone były nieregularnymi rdzawymi plamami. Naraz ogarnął go silny niepokój. Nemain nachyliła się i podniosła czerwony sweterek.
- Spójrzcie tylko - powiedziała tonem skargi. - Jak mam wywabić tę krew?
Przeł. M. Gajdzińska. Warszawa 2007, s. 182-183.

4. Dawca, L. Lowry


Jedna z moich ukochanych powieści. W społeczności, w której panuje Jednakowość, dwunastoletni Jonasz wyróżnia się tym, że widzi świat inaczej. Wkrótce okaże się, że rola, jaką ma do odegrania, przekracza jego wyobrażenia...

Pozna, co to radość, zachwyt, miłość, ale też ból, cierpienie i śmierć. Przekona się, jaką siłę mają prawdziwe emocje i prawdziwe wspomnienia. 

Jonasz zostanie bardzo boleśnie wtajemniczony w śmierć. Najpierw będzie ją odczuwał w przekazanym mu przez Dawcę wspomnieniu żołnierza konającego na polu bitwy. Później ujrzy na własne oczy, jak jego ojciec zabija nowo narodzone dziecko...

On je zabił! Ojciec je zabił! - uświadomił sobie wstrząśnięty Jonasz. W odrętwieniu nie mógł oderwać wzroku od ekranu. 
Przeł. P. Szymczak. Kraków 2014, s. 246.


5. McDusia, M. Musierowicz


Niby o Magdusi Ogorzałce, niby o nastoletnich serca uniesieniach, ale jednak o śmierci. Śmierci profesora Dmuchawca, której opisu Musierowicz czytelnikom oszczędziła, umieszczając ją za kulisami, niby w greckiej tragedii.

Od śmierci ukochanego nauczyciela minął już jakiś czas i przychodzi dzień, kiedy trzeba uporządkować rzeczy, które po nim pozostały. Zajmuje się tym jego prawnuczka, tytułowa Magdusia, bohaterka dość antypatyczna. 

Pięknie pisze Musierowicz o zmarłym profesorze. Pokazuje, jak długo możne nauczyciel żyć w pamięci swoich wychowanków. Ku pokrzepieniu nauczycielskich serc.

Wszyscy czują, że kogoś utracili. Jasne, po każdej śmierci powstaje jakaś luka. Ale po profesorze została po prostu wyrwa.
Łódź 2012, s. 133.


6. Most do Terabithii, K. Paterson


Przyznam, że książkę poznałam dopiero po obejrzeniu ekranizacji. Bardzo dobrej ekranizacji, którą nie raz, nie dwa obejrzałam z uczniami w klasie IV lub V. Nie jako zapchajdziurę czerwcową, nie w nagrodę, ale żeby porozmawiać z nimi o sile wyobraźni, znaczeniu przyjaźni oraz utracie...

Chłopiec poznaje dziewczynę. Nie ma w tej relacji nic romantycznego, jest za to piękna przyjaźń. Pewnego dnia, nagle, bez zapowiedzi, bez diagnoz, bez choroby, w wypadku - dziewczynka ginie. 

W filmie jest piękna scena pożegnania z utraconą przyjaciółką; chłopiec wypuszcza do strumienia farby, które od niej dostał. W książce ma to trochę inne znaczenie, warto porównać te działania, uczucia i motywacje chłopca.

"Kremacja". Coś strzeliło mu w głowie. To znaczy, że Leslie nie ma. Zamieniła się w garstkę popiołu. Już nigdy jej nie zobaczy. Nawet umarłej. Nigdy. Jak śmieli? Leslie należała do niego. Bardziej niż do kogokolwiek na świecie. 
Przeł. A. Skarbińska. Warszawa 2007, s. 210.

7. Ostatnia bitwa, C.S. Lewis


Innego końca świata nie będzie... To, co zrobił Lewis, dziś byłoby zbrodnią na dobrze zarabiającej franczyzie. Na szczęście Lewis pisał przed tym całym zamieszaniem filmowo-serialowo-gadżetowym... Jego Ostatnia bitwa to ostatnia z narnijskich opowieści.

Omawiałam ją kiedyś w klasie III gimnazjum. Żałuję, że tylko raz. To doskonała powieść - niedługa, a pełna treści i nawiązań, filozoficznych, etycznych, religijnych problemów. Powieść, która kończy się śmiercią niemal wszystkich bohaterów, a jest to zakończenie pozytywne. Na koniec czytelnik żałuje nie tych, którzy odeszli, a jedynej pozostałej przy życiu. 

Noc spadła na Narnię. Dokonała się Apokalipsa. Sąd Ostateczny. Oglądanie Boga twarzą w twarz. Przeczytajcie sami. To wszystko tam jest.

O tym, jak omawiałam tę powieść, pisałam w następujących wpisach:

Śmierć i lektury


W klasie III SP jest to oczywiście opowiadanie O psie, który jeździł koleją. 
W starszych klasach mamy Chłopców z placu Broni oraz Małego księcia

Lekturom tym poświęciłam wpisy:

A jak jest u Was na lekcjach? Jak rozmawiacie o śmierci, kiedy pojawia się ona w omawianej lekturze?

2 komentarze:

Tajemnica strasznego wampija, czyli jak czytaliśmy "Best Selera" Mikołaja Marceli

11:32 Karolina Starnawska 0 Comments

Różne zawirowania dziejowe, a raczej, na trochę mniejszą skalę - osobiste - odłączyły mnie od blogowania. Byłam obecna na Facebooku, byłam na Instagramie, ale rok szkolny 2017/2018, dziesiąty rok mojej pracy dydaktycznej, był dla mnie wyjątkowo trudny. Mimo całkiem niezłego początku (cztery wpisy we wrześniu i dwa w październiku), swoich co ciekawszych pomysłów w kolejnych miesiącach nie miałam już siły opisywać. 

Teraz mam nadzieję zrobić mały powrót do przeszłości i odgrzebać to, co może być  jeszcze dla Was wartościowe oraz to, do czego się zobowiązałam. 

Zacznijmy od zobowiązań :).




Pod koniec kwietnia otrzymałam od Mikołaja Marceli egzemplarz próbny jego pierwszej książki dla młodego odbiorcy (ale nie pierwszej w ogóle!) Best Seler i zagadka znikających warzyw wydanej przez Wydawnictwo Literackie. Lektura tej powieści wniosła do mego czytelniczego życia powiew świeżości nie tylko dlatego, że jej bohaterami są jarzyny z Jarzynowa, ale przede wszystkim, że jest tak lekko, bez zadęcia, a z dużą dawką humoru i znawstwem gatunku napisana! Otrzymaliśmy nietypową - dzięki swoim bohaterom - powieść kryminalną dla młodszej młodzieży, z wyrazistym bohaterem-detektywem, nie mniej wyrazistymi postaciami młodych dzielnych warzywek, z suspensem i strasznym a zarazem dowcipnym rozwiązaniem. Doskonała, zdrowa i pożywna mieszanka literacka, do spożycia przez czytelnika od lat 7 wzwyż. 

Książkę otrzymałam z nie byle jakiego powodu.  W mojej klasie IV miałam sprawdzić, jak dzieciaki na nią reagują. Zobowiązałam się (z dużą chęcią i z własnej inicjatywy) przeprowadzić kilka lekcji z Best Selerem, a potem podzielić się rezultatami z autorem. Ba! Miałam podzielić się nimi nawet na tutaj, na blogu! 

Pierwszą lekcję przeprowadziłam 15 maja. Tak, było to jakiś czas temu...

Czy Best Seler, poszatkowany na kilka 45-minutowych fragmentów*, spodobał się klasie IV? Czy ktoś z uczniów sięgnął po całość powieści? Tego dowiecie się w kolejnych wpisach... Tymczasem zapraszam na pierwszą lekcję!

* Omówiłam fragmenty powieści z uwagi na to, że nie było jej jeszcze na rynku i uczniowie nie mieli szansy zapoznać się z całością. Gdybym teraz nie była na zwolnieniu, zapewne byłaby to w mojej V klasie lektura uzupełniająca! (Działyby się cuda na lekcjach, mówię Wam...)

Lekcja 1. 

Temat: Tajemnica strasznego wampija

1. Lekcję zaczęłam od krótkiego wprowadzenia - prezentacji okładki oraz tytułu książki, zgadywania, czego może ona dotyczyć, krótkiego przedstawienia tytułowego bohatera, zapowiedzi, że mamy przed sobą specjalny przedpremierowy egzemplarz i będziemy spotykać się z bohaterami Best Selera na kilku kolejnych lekcjach, a nawet możemy spotkać się z samym autorem!

Czas trwania (razem z wejściem do klasy itd.): ok. 7 minut.

To ostatnie to nie był blef, od razu powiedziałam dzieciom, że znam autora z uniwersytetu. 

2. Uczniowie otrzymali ksero stron 14-17 powieści. Chciałam, by śledzili tekst, wiem też, że bardzo lubią czytać na głos. Tak, znam zalecenia - nauczyciel powinien wzorcowo wykonać utwór, ale wierzcie mi, ta klasa zawsze rwała się do głośnego czytania.

3. Chętni uczniowie przeczytali tekst (od słów "Słońce chowało się za horyzontem"). Żeby dobrze zapamiętać ich reakcje, nagrałam to czytanie i przed chwilą sobie odtworzyłam...

Pierwsza salwa śmiechu była przy fragmencie "(...) jej mężem Januszem Ziemniakiem", potem entuzjazm budziły Rzepka-Kalarepka, Mariusz Jakub Bób, Dorotka Karotka, Dżesika Papryka czy Hilary Czosnek. Czyli to, co - jak mi się wydaje - miało śmieszyć czytelnika.  

4. Lekturę wybranego na lekcję fragmentu skończyłam ja - doczytałam do strony 21., do zdania "Teraz może ci się to wydawać śmieszne, ale gdybyś spotkała wampija..."

Czytanie trwało ok. 13 minut.

Dlaczego nie skserowałam dzieciom całości (str. 14-21)? 
Nie chciałam, by zobaczyły ilustrację ze stron 18-19, przedstawiającą warzywa zgromadzone przy ognisku, słuchające strasznej opowieści Hilarego Czosnka. Z uwagi na zadanie, które mieli wykonać, nie chciałam, by jakiekolwiek gotowe obrazki warzyw zostały wyhodowane w ich wyobraźni :)

Dlaczego wybrałam akurat ten fragment?
Bo to ciekawa ekspozycja, dzięki której poznajemy wielu bohaterów oraz "fałszywy trop", czyli wampija. Uczniowie nie wiedzieli, że [spojler alert!] wampij nie istnieje, dzięki czemu mogli potem wykonać zadanie...

5. Zadałam uczniom kilka pytań dotyczących tego, o czym byłoa mowa w tekście - takie proste pytania sprawdzające, co zapamiętali: kim jest Best Seler, z jakiej okazji i gdzie zgromadziły się warzywa, kto opowiadał, o czym opowiadał, kim jest wampij i co robi (robił).

Czas trwania: ok. 5 minut.

6. Na koniec uczniowie otrzymali bardzo przyjemne zadanie - przekład intersemiotyczny!  -wykonanie rysunku przedstawiającego warzywa zgromadzone wokół ogniska. Na rysunku miał znaleźć się także straszny wampij.

Poniżej kilka prac sfotografowanych w trakcie powstawania i mój autoportret w marchewkowych okularach :)


Obrazki w pełnych rozmiarach można obejrzeć w albumie (klik!).




Czas trwania: ok. 10-15 minut.


Przy okazji kontrolowania prac uczniów miałam okazję wskazać im błędy ortograficzne - szczególnie w zapisie imion i nazwisk wielką literą. Przypominam, że dzieci miały przed sobą kserokopie tekstu (str. 14-17) i spokojnie mogły do niego sięgać, by sprawdzić pisownię... :)

UWAGA! Nie wszystkie dzieci wiedziały jak wyglądają seler, kalarepa czy brukselka. Nie wzięłam tego pod uwagę. Gdybym wzięła, przygotowałabym prezentację z warzywami lub nawet przyniosła warzywa na lekcję. Skończyło się na wyszukiwaniu przeze mnie zdjęć w internecie. Jest to wskazówka dla Was, nauczyciele, gdybyście chcieli poprowadzić podobną lekcję :).

7. Na zakończenie zaprezentowałam jeszcze profil autora na Facebooku oraz Instagramie. Dzieci były szczególnie zainteresowane tym, jak warzywa zmieniły autora Best Selera.

Ciekawi jak? Poszukajcie na Insta! :)

Cykl lekcji z Best Selerem poprowadziła niedawno Belferka w sieci czyli Magdalena Góra, która podpytała mnie trochę, co robiłam ze swoimi uczniami :). Tutaj link do wpisu: Vege Halloween? O powieści "Best Seler" na lekcji słów kilka.

Nauczycielski bonus, czyli punkty z podstawy programowej realizowane na lekcji

I. Kształcenie literackie i kulturowe. 
1. Czytanie utworów literackich. 
Uczeń: 
1) omawia elementy świata przedstawionego,
7) opowiada o wydarzeniach fabuły oraz ustala kolejność zdarzeń i rozumie ich wzajemną zależność;
12) określa tematykę oraz problematykę utworu; 
14) nazywa wrażenia, jakie wzbudza w nim czytany tekst.

2. Odbiór tekstów kultury. 
Uczeń:
5) odróżnia zawarte w tekście informacje ważne od drugorzędnych;
12) dokonuje odczytania tekstów poprzez przekład intersemiotyczny.

II. Kształcenie językowe
4. Ortografia i interpunkcja. 
Uczeń: 
1) pisze poprawnie pod względem ortograficznym oraz stosuje reguły pisowni.

III. Tworzenie wypowiedzi
2. Mówienie i pisanie. 
Uczeń:
5) opowiada o przeczytanym tekście.

IV. Samokształcenie. 
Uczeń: 
1) doskonali ciche i głośne czytanie;

0 komentarze: