Język ezopowy w powieści "Opium w rosole" Małgorzaty Musierowicz

12:26 Karolina Starnawska 1 Comments

Post napisał się już na dziś. Zapraszam do lektury.
Zacznijmy od fragmentu bardzo fachowej definicji:
język ezopowy - sposób formułowania wypowiedzi, przy którym treści - często moralizujące lub satyryczne - nie są wysłowione bezpośrednio, lecz występują pod osłonką alegorii, symbolu lub wieloznacznych fabuł. Określenie pochodzi od imienia antycznego bajkopisarza greckiego Ezopa (VI w. p. n. e.), któremu przypisuje się autorstwo bajek wprowadzających potraktowane stereotypowo postacie zwierzęce (np. lis jako uosobienie chytrości) dla pośredniego przedstawienia wad ludzkich. (...) Różne odmiany i chwyty języka ezopowego występowały w piśmiennictwie i życiu publicznym we współczesnych systemach totalitarnych. J. e. tego typu odznaczał się swoistą inwencją szczególnie nacechowanych sygnałów i znaków służących społecznemu komunikowaniu się w sprawach objętych zakazem lub cenzurą, a także kpinie z systemu i jego przedstawicieli w kawałach i dowcipach.
Hasło: ezopowy język. W: Słownik terminów literackich. Red. J. Sławiński. Wrocław 2002, s. 146.
W pierwszej warstwie, dostępnej dla każdego czytelnika, także dla współczesnych młodych ludzi w Waszym wieku powieść Opium w rosole opowiada o perypetiach miłosnych Janki "Kreski" Krechowicz i Maćka Ogorzałki. Równolegle do tego wątku poprowadzony zostaje drugi, następna warstwa - opowieść o Genowefie Lompke/Bombke/Sztompke, która puka do drzwi obcych mieszkań i bez pardonu wprasza się na obiadek.

Wątek Kreski i Maćka to opowieść o pierwszej miłości, która znieść musi rozmaite przeszkody :). Natomiast postać Genowefy/Aurelii i jej wędrówki na obiadki  można odczytywać też jako swego rodzaju przypowieść o dziecku, które w niełatwych czasach i trudnych dla siebie warunkach (rodzina...) szuka odrobiny miłości.

W swojej trzeciej warstwie Opium w rosole to powieść o stanie wojennym. Jest to warstwa dostępna jedynie dla czytelnika nieco obeznanego z historią Polski, z realiami stanu wojennego, Historią najnowszą, o której w zasadzie niewiele wiemy, a bez niej odczytanie znaczenia pustego talerza przy stole w domu Borejków, niechęci Piotra Ogorzałki do przesłuchań, przeprosin Gabrysi za straszenie pukaniem, to, że profesor Dmuchawiec nie może już uczyć - jest niemożliwe.

Co sama Małgorzata Musierowicz na taką interpretację swojej powieści (polecam lekturę tego fragmentu)?

– Jedną z Pani ciekawszych powieści jest „Opium w rosole” i choć to książka dla młodzieży, wielu uznaje ją za jeden z lepszym utworów o stanie wojennym. Jaka była historia „Opium”? Czy były duże kłopoty z cenzurą?
– Bardzo nieduże, ot, tyle tylko, żeby móc się pochwalić kombatanckimi zasługami, że to niby ja i nadstawiałam pierś... Skończyłam „Opium w rosole” w roku 1983, ale książka musiała przeleżeć trochę w wydawnictwie, czekając na sprzyjający moment. Do Naszej Księgarni przybył właśnie wtedy taki młody, ostry, bojowy z samego KC i przyniósł listę pisarzy, których nie należy wydawać ani nawet wznawiać. Zaszczytną tę listę otwierał Marian Brandys, a ja byłam gdzieś tak pośrodku... bo była to lista alfabetyczna. Ówczesny dyrektor wydawnictwa, pan Czesław Wiśniewski (dziś już na emeryturze), powiedział temu młodemu: „Dopóki ja jestem tutaj, będzie się wydawać przede wszystkim książki dobre, a potem dopiero – słuszne”. I młody poszedł, razem ze swoją listą. Niemniej jednak wydawnictwo działało z rozwagą i ostrożnie.
Moja książka była okropnie ostra w tej pierwszej wersji, ponieważ uczciwość nakazywała mi wywalić wszystko, co miałam na wątrobie, nie bacząc na konsekwencje. Wydawnictwo musiało jednakże na nie baczyć. A tymczasem moja powieść silnie przypominała biuletyn informacyjny, większość zaś bohaterów albo działała w opozycji, albo już była w obozie dla internowanych... Przerobiłam ją więc znów od początku. Wydawnictwo wiedziało, na ile możemy sobie pozwolić – ja nie miałam takiego „ucha”. Ale i tak pozwoliliśmy sobie na całkiem dużo, tyle że sprytnie. Ingerencja cenzury dotyczyła jednego zdania: „W poprzek ulicy przejechała kolumna samochodów milicyjnych i wozów pancernych”. To zdanie wyrzucono z tekstu powieści drukowanej najpierw w odcinkach w czasopiśmie NK-„Płomyk” (ale po pierwszej cenzurze zdanie redakcja wsadziła z powrotem. I jest tam), a reszta – demonstracje, rocznice trzynastego, protesty uczniów ubierających się na czarno, niedziele pod pomnikiem Mickiewicza, obok którego stoi Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956 (o czym chyba cenzorzy warszawscy nie wiedzieli), suki skręcające w ulicę Kochanowskiego – to wszystko przeszło, ku uciesze publiczności.
– A jak Pani przyjmuje opinię, że „Opium” jest książką o stanie wojennym? Jest Pani autorką powieści dla nastolatków, a nie Markiem Nowakowskim czy Tadeuszem Konwickim.
– To jest przede wszystkim powieść o dziecku, które szuka miłości. Cała reszta wynikła z tego, że to dziecko żyje w określonym czasie, w tym naszym świecie. Książek o stanie wojennym nie powstało zbyt wiele. Chyba wiem dlaczego, bo sama musiałam się zmierzyć z tym trudnym tematem. Otóż, jeśliby nie przyjęło się, jak ja, punktu widzenia dziecka, takiego naiwnego, z głupia frant spojrzenia z boku – musiałoby się popaść w tendencyjność. A – jak pisał Andrzej Kijowski – tendencja zabija sztukę.
Mnie ten temat kosztował sporo wysiłku. Umowę podpisałam z Naszą Księgarnią w czerwcu 1980 r. Miałam napisać kolejną beztroską powieść dla panienek we współczesnych realiach. Musiałam dotrzymać umowy, bo wzięłam zaliczkę (i natychmiast ją wydałam). A tu Historia ruszyła galopem i długo nie można było się połapać w sytuacji. Toteż pisanie zajęło mi w sumie pięć lat – licząc te wszystkie aktualizacje, poprawki i uzupełnienia. Napracowałam się nad tą książką tak, że do dziś nie mogę jej czytać.
Fragment wywiadu, który przeprowadził z M.M. Jan Strzałka. Całość dostępna w archiwum "Tygodnika Powszechnego" tu: http://www.tygodnik.com.pl/felietony/musierowicz/musierowicz.html
 
 

1 komentarze:

Język ezopowy w powieści "Opium w rosole" Małgorzaty Musierowicz

12:26 Karolina Starnawska 1 Comments

Post napisał się już na dziś. Zapraszam do lektury.
Zacznijmy od fragmentu bardzo fachowej definicji:
język ezopowy - sposób formułowania wypowiedzi, przy którym treści - często moralizujące lub satyryczne - nie są wysłowione bezpośrednio, lecz występują pod osłonką alegorii, symbolu lub wieloznacznych fabuł. Określenie pochodzi od imienia antycznego bajkopisarza greckiego Ezopa (VI w. p. n. e.), któremu przypisuje się autorstwo bajek wprowadzających potraktowane stereotypowo postacie zwierzęce (np. lis jako uosobienie chytrości) dla pośredniego przedstawienia wad ludzkich. (...) Różne odmiany i chwyty języka ezopowego występowały w piśmiennictwie i życiu publicznym we współczesnych systemach totalitarnych. J. e. tego typu odznaczał się swoistą inwencją szczególnie nacechowanych sygnałów i znaków służących społecznemu komunikowaniu się w sprawach objętych zakazem lub cenzurą, a także kpinie z systemu i jego przedstawicieli w kawałach i dowcipach.
Hasło: ezopowy język. W: Słownik terminów literackich. Red. J. Sławiński. Wrocław 2002, s. 146.
W pierwszej warstwie, dostępnej dla każdego czytelnika, także dla współczesnych młodych ludzi w Waszym wieku powieść Opium w rosole opowiada o perypetiach miłosnych Janki "Kreski" Krechowicz i Maćka Ogorzałki. Równolegle do tego wątku poprowadzony zostaje drugi, następna warstwa - opowieść o Genowefie Lompke/Bombke/Sztompke, która puka do drzwi obcych mieszkań i bez pardonu wprasza się na obiadek.

Wątek Kreski i Maćka to opowieść o pierwszej miłości, która znieść musi rozmaite przeszkody :). Natomiast postać Genowefy/Aurelii i jej wędrówki na obiadki  można odczytywać też jako swego rodzaju przypowieść o dziecku, które w niełatwych czasach i trudnych dla siebie warunkach (rodzina...) szuka odrobiny miłości.

W swojej trzeciej warstwie Opium w rosole to powieść o stanie wojennym. Jest to warstwa dostępna jedynie dla czytelnika nieco obeznanego z historią Polski, z realiami stanu wojennego, Historią najnowszą, o której w zasadzie niewiele wiemy, a bez niej odczytanie znaczenia pustego talerza przy stole w domu Borejków, niechęci Piotra Ogorzałki do przesłuchań, przeprosin Gabrysi za straszenie pukaniem, to, że profesor Dmuchawiec nie może już uczyć - jest niemożliwe.

Co sama Małgorzata Musierowicz na taką interpretację swojej powieści (polecam lekturę tego fragmentu)?

– Jedną z Pani ciekawszych powieści jest „Opium w rosole” i choć to książka dla młodzieży, wielu uznaje ją za jeden z lepszym utworów o stanie wojennym. Jaka była historia „Opium”? Czy były duże kłopoty z cenzurą?
– Bardzo nieduże, ot, tyle tylko, żeby móc się pochwalić kombatanckimi zasługami, że to niby ja i nadstawiałam pierś... Skończyłam „Opium w rosole” w roku 1983, ale książka musiała przeleżeć trochę w wydawnictwie, czekając na sprzyjający moment. Do Naszej Księgarni przybył właśnie wtedy taki młody, ostry, bojowy z samego KC i przyniósł listę pisarzy, których nie należy wydawać ani nawet wznawiać. Zaszczytną tę listę otwierał Marian Brandys, a ja byłam gdzieś tak pośrodku... bo była to lista alfabetyczna. Ówczesny dyrektor wydawnictwa, pan Czesław Wiśniewski (dziś już na emeryturze), powiedział temu młodemu: „Dopóki ja jestem tutaj, będzie się wydawać przede wszystkim książki dobre, a potem dopiero – słuszne”. I młody poszedł, razem ze swoją listą. Niemniej jednak wydawnictwo działało z rozwagą i ostrożnie.
Moja książka była okropnie ostra w tej pierwszej wersji, ponieważ uczciwość nakazywała mi wywalić wszystko, co miałam na wątrobie, nie bacząc na konsekwencje. Wydawnictwo musiało jednakże na nie baczyć. A tymczasem moja powieść silnie przypominała biuletyn informacyjny, większość zaś bohaterów albo działała w opozycji, albo już była w obozie dla internowanych... Przerobiłam ją więc znów od początku. Wydawnictwo wiedziało, na ile możemy sobie pozwolić – ja nie miałam takiego „ucha”. Ale i tak pozwoliliśmy sobie na całkiem dużo, tyle że sprytnie. Ingerencja cenzury dotyczyła jednego zdania: „W poprzek ulicy przejechała kolumna samochodów milicyjnych i wozów pancernych”. To zdanie wyrzucono z tekstu powieści drukowanej najpierw w odcinkach w czasopiśmie NK-„Płomyk” (ale po pierwszej cenzurze zdanie redakcja wsadziła z powrotem. I jest tam), a reszta – demonstracje, rocznice trzynastego, protesty uczniów ubierających się na czarno, niedziele pod pomnikiem Mickiewicza, obok którego stoi Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956 (o czym chyba cenzorzy warszawscy nie wiedzieli), suki skręcające w ulicę Kochanowskiego – to wszystko przeszło, ku uciesze publiczności.
– A jak Pani przyjmuje opinię, że „Opium” jest książką o stanie wojennym? Jest Pani autorką powieści dla nastolatków, a nie Markiem Nowakowskim czy Tadeuszem Konwickim.
– To jest przede wszystkim powieść o dziecku, które szuka miłości. Cała reszta wynikła z tego, że to dziecko żyje w określonym czasie, w tym naszym świecie. Książek o stanie wojennym nie powstało zbyt wiele. Chyba wiem dlaczego, bo sama musiałam się zmierzyć z tym trudnym tematem. Otóż, jeśliby nie przyjęło się, jak ja, punktu widzenia dziecka, takiego naiwnego, z głupia frant spojrzenia z boku – musiałoby się popaść w tendencyjność. A – jak pisał Andrzej Kijowski – tendencja zabija sztukę.
Mnie ten temat kosztował sporo wysiłku. Umowę podpisałam z Naszą Księgarnią w czerwcu 1980 r. Miałam napisać kolejną beztroską powieść dla panienek we współczesnych realiach. Musiałam dotrzymać umowy, bo wzięłam zaliczkę (i natychmiast ją wydałam). A tu Historia ruszyła galopem i długo nie można było się połapać w sytuacji. Toteż pisanie zajęło mi w sumie pięć lat – licząc te wszystkie aktualizacje, poprawki i uzupełnienia. Napracowałam się nad tą książką tak, że do dziś nie mogę jej czytać.
Fragment wywiadu, który przeprowadził z M.M. Jan Strzałka. Całość dostępna w archiwum "Tygodnika Powszechnego" tu: http://www.tygodnik.com.pl/felietony/musierowicz/musierowicz.html
 
 

1 komentarze:

Zmagania z "Opium w rosole"

11:19 Karolina Starnawska 0 Comments

W kolumnie po prawej stronie (Najbliższe prace domowe) pojawiła się nowa praca domowa (opis przeżyć wewnętrznych). Krótka, jeśli chodzi o objętość, bo zakładam, że będziecie ją pisać dopiero po Świętach.

Nie dam niestety rady sprawdzić Waszych wypracowań z Latarnika (kto nie oddał, ma jeszcze szansę) przed feriami świątecznymi, ale po przerwie na pewno otrzymacie je z powrotem :).

Jutro także pojawi się dłuższa notka dotycząca języka ezopowego w Opium... Abyście zapamiętali, co to jest i dlaczego było stosowane.

Życzę miłego wieczoru.

0 komentarze:

Zmagania z "Opium w rosole"

11:19 Karolina Starnawska 0 Comments

W kolumnie po prawej stronie (Najbliższe prace domowe) pojawiła się nowa praca domowa (opis przeżyć wewnętrznych). Krótka, jeśli chodzi o objętość, bo zakładam, że będziecie ją pisać dopiero po Świętach.

Nie dam niestety rady sprawdzić Waszych wypracowań z Latarnika (kto nie oddał, ma jeszcze szansę) przed feriami świątecznymi, ale po przerwie na pewno otrzymacie je z powrotem :).

Jutro także pojawi się dłuższa notka dotycząca języka ezopowego w Opium... Abyście zapamiętali, co to jest i dlaczego było stosowane.

Życzę miłego wieczoru.

0 komentarze:

Literatura w życiu, życie w literaturze - "Latarnik" H. Sienkiewicza

12:04 Karolina Starnawska 0 Comments

Zanim przejdę do postu zasadniczego, pytanie - jak Wam się podoba ten szablon? Może zostać, czy lepiej wrócić do poprzedniego? Proszę o opinię. Na pewno przydałby się nowy nagłówek (może ktoś coś wymyśli?).


I jeszcze jedna sprawa techniczna - w bocznej kolumnie na samej górze pojawiło się miejsce na komunikaty o najbliższych pracach domowych. Kiedy zaistnieje taka potrzeba, pojawi się również rubryka z najbliższymi sprawdzianami oraz pracami dodatkowymi. 



Dziś natomiast zajmowaliśmy się w dalszym ciągu Latarnikiem. W sumie poświęciliśmy mu dwie lekcje, uważam, że to wystarczy. Lektura, jak to nowela, jest krótka. Można byłoby oczywiście zająć się szerzej charakterystyką postaci, opisami uczuć itp., ale te formy wypowiedzi i tak Was nie miną - już wkrótce kolejne prace domowe :).

Latarnik jednak jest o tyle ciekawy, o ile przyczynił się do utrwalenia poznanych już pojęć (nowela) oraz wiadomości o Sienkiewiczu (podróżował po Ameryce, owocem literackim jego podróży były Listy z podróży do Ameryki, Sachem oraz Latarnik właśnie). Poznaliście także pojęcie nowe: język ezopowy. Najbardziej jednak fascynujący jest fakt, jak literatura czerpie z życia, przekształcając je, naginając do założonych celów. Tylko pozornie jest odbiciem świata. Mówiłam dziś, że postać aptekarza Siellawy posłużyła Sienkiewiczowi za wzór Skawińskiego. A jednak są to zupełnie różne postacie. Pierwsza żyła realnie, druga jest jedynie pewnym konstruktem tekstowym. Poprzez losy Skawińskiego Sienkiewicz mówi o losach innych emigrantów-żołnierzy, o tęsknocie za krajem i patriotyzmie. Także o bezdomności i potrzebie posiadania miejsca na ziemi; bez niego życie staje się tułaczką. 

Tak przy okazji metafory życia jako wędrówki przypomniał mi się wiersz jednego z moich ulubionych poetów, Edwarda Stachury.

Wędrówką jedną życie jest człowieka

Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd! Skąd!
Dokąd! Skąd!

Jak zjawa senna życie jest człowieka;
Zjawia się,
Dotknąć chcesz,
Lecz ucieka?
Lecz ucieka !
Lecz ucieka !

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie tam,
Idzie tu,
Brak mu tchu ?
Brak mu tchu !
Brak mu tchu !

Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!
Płynie wzwyż,
Płynie w niż!
Śmierć go czeka?
Śmierć go czeka !
Śmierc go czeka !

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!
 

Jutro spotykamy się z Opium w rosole.  

0 komentarze:

Literatura w życiu, życie w literaturze - "Latarnik" H. Sienkiewicza

12:04 Karolina Starnawska 0 Comments

Zanim przejdę do postu zasadniczego, pytanie - jak Wam się podoba ten szablon? Może zostać, czy lepiej wrócić do poprzedniego? Proszę o opinię. Na pewno przydałby się nowy nagłówek (może ktoś coś wymyśli?).


I jeszcze jedna sprawa techniczna - w bocznej kolumnie na samej górze pojawiło się miejsce na komunikaty o najbliższych pracach domowych. Kiedy zaistnieje taka potrzeba, pojawi się również rubryka z najbliższymi sprawdzianami oraz pracami dodatkowymi. 



Dziś natomiast zajmowaliśmy się w dalszym ciągu Latarnikiem. W sumie poświęciliśmy mu dwie lekcje, uważam, że to wystarczy. Lektura, jak to nowela, jest krótka. Można byłoby oczywiście zająć się szerzej charakterystyką postaci, opisami uczuć itp., ale te formy wypowiedzi i tak Was nie miną - już wkrótce kolejne prace domowe :).

Latarnik jednak jest o tyle ciekawy, o ile przyczynił się do utrwalenia poznanych już pojęć (nowela) oraz wiadomości o Sienkiewiczu (podróżował po Ameryce, owocem literackim jego podróży były Listy z podróży do Ameryki, Sachem oraz Latarnik właśnie). Poznaliście także pojęcie nowe: język ezopowy. Najbardziej jednak fascynujący jest fakt, jak literatura czerpie z życia, przekształcając je, naginając do założonych celów. Tylko pozornie jest odbiciem świata. Mówiłam dziś, że postać aptekarza Siellawy posłużyła Sienkiewiczowi za wzór Skawińskiego. A jednak są to zupełnie różne postacie. Pierwsza żyła realnie, druga jest jedynie pewnym konstruktem tekstowym. Poprzez losy Skawińskiego Sienkiewicz mówi o losach innych emigrantów-żołnierzy, o tęsknocie za krajem i patriotyzmie. Także o bezdomności i potrzebie posiadania miejsca na ziemi; bez niego życie staje się tułaczką. 

Tak przy okazji metafory życia jako wędrówki przypomniał mi się wiersz jednego z moich ulubionych poetów, Edwarda Stachury.

Wędrówką jedną życie jest człowieka

Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?
Dokąd! Skąd!
Dokąd! Skąd!

Jak zjawa senna życie jest człowieka;
Zjawia się,
Dotknąć chcesz,
Lecz ucieka?
Lecz ucieka !
Lecz ucieka !

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

Wędrówką jedną życie jest człowieka;
Idzie tam,
Idzie tu,
Brak mu tchu ?
Brak mu tchu !
Brak mu tchu !

Jak chmura zwiewna życie jest człowieka!
Płynie wzwyż,
Płynie w niż!
Śmierć go czeka?
Śmierć go czeka !
Śmierc go czeka !

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił,
Będę szedł! Będę biegł!
Nie dam się!

To nic! To nic! To nic!
Dopóki sił
Jednak iść! Przecież iść!
Będę iść!
 

Jutro spotykamy się z Opium w rosole.  

0 komentarze:

Aluzja literacka i lektury na najbliższy czas

07:40 Karolina Starnawska 0 Comments

Zanim przejdę do właściwego tematu, mała ciekawostka. Strona internetowa poświęcona 150. rocznicy śmierci Adama Mickiewicza. Wszystko o okolicznościach zgonu i wędrującej trumnie! Polecam (zwłaszcza dział  Śmierć Mickiewicza --> Pogrzeby i skandale). Całość pod adresem http://am.ibl.waw.pl 

Na dzisiejszej lekcji omówiliśmy Wasze prace z zastępstwa dotyczące m.in. aluzji literackiej w  Inwokacji do Pana Tadeusza. Nawet jeśli niektórzy z Was tej aluzji nie widzą, to ona tam jest, na 100%. Mickiewicz nawiązuje bowiem do fraszki Jana Kochanowskiego Na zdrowie, przepisując w zasadzie jej pierwsze cztery wersy w trzech wersach Inwokacji. Ponieważ aluzja literacka to świadome nawiązanie w jednym utworze do innego utworu, zawsze czyniona jest ona w jakimś celu. Jaki cel miała tutaj?

Większość z Was odpowiedziała, że Mickiewicz znał i cenił twórczość Kochanowskiego i stąd ta aluzja. To prawidłowa odpowiedź. Ja nieco ją rozwinęłam wskazując odniesienie poety romantycznego do polskiej tradycji literackiej. Wszak to Jana Kochanowskiego uważa się za twórcę polskiego języka literackiego! Poza tym zarówno fakt posiadania zdrowia (Kochanowski), jak i Ojczyzny (Mickiewicz) docenia się dopiero, kiedy się te wartości utraci. Myślę, że dotyczy to także np. uczuć (miłość, przyjaźń) oraz rodziny (rodziców, rodzeństwa...).

Kochanowski napisał Na zdrowie grubo ponad czterysta lat temu, a jego słowa są nadal aktualne. To się nazywa moc poezji :).

Na jutro proszę przeczytać Latarnika Henryka Sienkiewicza - tekst w podręczniku.

Na piątek zaś Opium w rosole Małgorzaty Musierowicz. Termin ostateczny i nieodwołalny. Niestety, trzeba trochę pochodzić po bibliotekach lub wybrać się do większej księgarni (ew. ja mogę kupić w Katowicach osobom chętnym - kto chciałby dostać książkę na jutro, proszę się zgłaszać w komentarzach).

0 komentarze:

Aluzja literacka i lektury na najbliższy czas

07:40 Karolina Starnawska 0 Comments

Zanim przejdę do właściwego tematu, mała ciekawostka. Strona internetowa poświęcona 150. rocznicy śmierci Adama Mickiewicza. Wszystko o okolicznościach zgonu i wędrującej trumnie! Polecam (zwłaszcza dział  Śmierć Mickiewicza --> Pogrzeby i skandale). Całość pod adresem http://am.ibl.waw.pl 

Na dzisiejszej lekcji omówiliśmy Wasze prace z zastępstwa dotyczące m.in. aluzji literackiej w  Inwokacji do Pana Tadeusza. Nawet jeśli niektórzy z Was tej aluzji nie widzą, to ona tam jest, na 100%. Mickiewicz nawiązuje bowiem do fraszki Jana Kochanowskiego Na zdrowie, przepisując w zasadzie jej pierwsze cztery wersy w trzech wersach Inwokacji. Ponieważ aluzja literacka to świadome nawiązanie w jednym utworze do innego utworu, zawsze czyniona jest ona w jakimś celu. Jaki cel miała tutaj?

Większość z Was odpowiedziała, że Mickiewicz znał i cenił twórczość Kochanowskiego i stąd ta aluzja. To prawidłowa odpowiedź. Ja nieco ją rozwinęłam wskazując odniesienie poety romantycznego do polskiej tradycji literackiej. Wszak to Jana Kochanowskiego uważa się za twórcę polskiego języka literackiego! Poza tym zarówno fakt posiadania zdrowia (Kochanowski), jak i Ojczyzny (Mickiewicz) docenia się dopiero, kiedy się te wartości utraci. Myślę, że dotyczy to także np. uczuć (miłość, przyjaźń) oraz rodziny (rodziców, rodzeństwa...).

Kochanowski napisał Na zdrowie grubo ponad czterysta lat temu, a jego słowa są nadal aktualne. To się nazywa moc poezji :).

Na jutro proszę przeczytać Latarnika Henryka Sienkiewicza - tekst w podręczniku.

Na piątek zaś Opium w rosole Małgorzaty Musierowicz. Termin ostateczny i nieodwołalny. Niestety, trzeba trochę pochodzić po bibliotekach lub wybrać się do większej księgarni (ew. ja mogę kupić w Katowicach osobom chętnym - kto chciałby dostać książkę na jutro, proszę się zgłaszać w komentarzach).

0 komentarze:

"Opium w rosole" Małgorzaty Musierowicz

04:26 Karolina Starnawska 0 Comments

Na początku chciałabym Was z wielką radością powiadomić, że konferencja naukowa, na której byłam w czwartek i piątek i mówiłam o tym blogu, była bardzo udana :).

Teraz sprawy porządkowe. W komentarzach do poprzedniego posta pojawiły się prośby o przełożenie lektury (Opium w rosole). Możemy zacząć jej omawianie później - pod poprzednim postem napisałam, że najpóźniej w czwartek, ale szczegóły ustalimy w poniedziałek, kiedy to powiecie mi kto i dlaczego nie ma jeszcze powieści, na jakim etapie czytania jest itp. oraz co dokładnie robiliście na zastępstwie. Zaznaczam, że terminem ostatecznym rozpoczęcia lekcji z lekturą jest ten piątek.

Życzę miłego popołudnia :).

0 komentarze:

"Opium w rosole" Małgorzaty Musierowicz

04:26 Karolina Starnawska 0 Comments

Na początku chciałabym Was z wielką radością powiadomić, że konferencja naukowa, na której byłam w czwartek i piątek i mówiłam o tym blogu, była bardzo udana :).

Teraz sprawy porządkowe. W komentarzach do poprzedniego posta pojawiły się prośby o przełożenie lektury (Opium w rosole). Możemy zacząć jej omawianie później - pod poprzednim postem napisałam, że najpóźniej w czwartek, ale szczegóły ustalimy w poniedziałek, kiedy to powiecie mi kto i dlaczego nie ma jeszcze powieści, na jakim etapie czytania jest itp. oraz co dokładnie robiliście na zastępstwie. Zaznaczam, że terminem ostatecznym rozpoczęcia lekcji z lekturą jest ten piątek.

Życzę miłego popołudnia :).

0 komentarze:

"Ofiara świerzopa" - zadanie dodatkowe

09:49 Karolina Starnawska 5 Comments

Miłym zakończeniem pracy z Panem Tadeuszem będą nie tylko zadania dla Was (które wykonacie podczas mojej nieobecności), ale także zadanie dodatkowe. Brzmi ono: Na czym polega nawiązanie do Pana Tadeusza w wierszu Ofiara świerzopa K. I. Gałczyńskiego? W jaki sposób (np. poważny, melancholijny, liryczny :)) Gałczyński wykorzystuje fragment epopei? Odpowiedzi można przesyłać mailem (najlepiej w załączniku, nie w treści). Maksymalna liczba punktów do zdobycia: 3.

Poniżej prezentuję skecz kabaretu Mumio. Kto dotrwa do 6. minuty, również zobaczy nawiązanie do Pana Tadeusza :).



I jeszcze piosenka, której nie udało mi się odtworzyć na lekcji :/.



Życzę miłego tygodnia w szkole :).





5 komentarze:

"Ofiara świerzopa" - zadanie dodatkowe

09:49 Karolina Starnawska 5 Comments

Miłym zakończeniem pracy z Panem Tadeuszem będą nie tylko zadania dla Was (które wykonacie podczas mojej nieobecności), ale także zadanie dodatkowe. Brzmi ono: Na czym polega nawiązanie do Pana Tadeusza w wierszu Ofiara świerzopa K. I. Gałczyńskiego? W jaki sposób (np. poważny, melancholijny, liryczny :)) Gałczyński wykorzystuje fragment epopei? Odpowiedzi można przesyłać mailem (najlepiej w załączniku, nie w treści). Maksymalna liczba punktów do zdobycia: 3.

Poniżej prezentuję skecz kabaretu Mumio. Kto dotrwa do 6. minuty, również zobaczy nawiązanie do Pana Tadeusza :).



I jeszcze piosenka, której nie udało mi się odtworzyć na lekcji :/.



Życzę miłego tygodnia w szkole :).





5 komentarze:

Inwokacja, Epilog - ramy historii szlacheckiej

12:11 Karolina Starnawska 0 Comments

Na ostatniej lekcji (wtorek)  mówiliśmy sporo o Inwokacji oraz Epilogu Pana Tadeusza. Nie będę zamieszczać tu map mentalnych, ponieważ (prawie) wszyscy mają je w zeszytach, nie będzie więc trudno uzupełnić notatki nieobecnym.

Mówiłam o tym, że Inwokacja oraz Epilog stanowią ramę kompozycyjną omawianej historii; widoczne jest to zwłaszcza w filmie, w którym odwrócono porządek utworów. Ekranizacja Wajdy rozpoczyna się Epilogiem, zaś Inwokacją kończy. Dlaczego reżyser zastosował taki zabieg - na to pytanie mieliście odpowiedzieć w ramach pracy domowej. Nie powinno to być trudne, ponieważ wszystko zostało powiedziane na lekcji. Kto bystrzejszy, ten notuje. Nawyk notowania bardzo Wam się przyda w liceum, nie mówiąc już o studiach, gdzie podawanie notatki zdarza się raz na milion lat :).

Jutro ciąg dalszy naszych przygód z epopeją narodową. Dowiecie się w końcu, o czym opowiada Pan Tadeusz. 

Kompozycja Wojciecha Kilara, twórcy muzyki do filmu Andrzeja Wajdy.
 

0 komentarze:

Inwokacja, Epilog - ramy historii szlacheckiej

12:11 Karolina Starnawska 0 Comments

Na ostatniej lekcji (wtorek)  mówiliśmy sporo o Inwokacji oraz Epilogu Pana Tadeusza. Nie będę zamieszczać tu map mentalnych, ponieważ (prawie) wszyscy mają je w zeszytach, nie będzie więc trudno uzupełnić notatki nieobecnym.

Mówiłam o tym, że Inwokacja oraz Epilog stanowią ramę kompozycyjną omawianej historii; widoczne jest to zwłaszcza w filmie, w którym odwrócono porządek utworów. Ekranizacja Wajdy rozpoczyna się Epilogiem, zaś Inwokacją kończy. Dlaczego reżyser zastosował taki zabieg - na to pytanie mieliście odpowiedzieć w ramach pracy domowej. Nie powinno to być trudne, ponieważ wszystko zostało powiedziane na lekcji. Kto bystrzejszy, ten notuje. Nawyk notowania bardzo Wam się przyda w liceum, nie mówiąc już o studiach, gdzie podawanie notatki zdarza się raz na milion lat :).

Jutro ciąg dalszy naszych przygód z epopeją narodową. Dowiecie się w końcu, o czym opowiada Pan Tadeusz. 

Kompozycja Wojciecha Kilara, twórcy muzyki do filmu Andrzeja Wajdy.
 

0 komentarze:

Życie to epopeja... "Pan Tadeusz" też!

11:39 Karolina Starnawska 4 Comments

Pamiętacie temat dzisiejszej lekcji? "Pan Tadeusz" - epopeja narodowa. W zasadzie mogłam się pokusić o coś oryginalnego, ale... Tylu uczniów przed Wami zapisywało identyczny (lub bardzo podobny) temat w zeszytach, dlaczego więc miałabym Was tego pozbawiać? Tym tematem, a także koniecznością nauczenia się na pamięć Inwokacji wpisujecie się w pewną polonistyczną tradycję :).
Poza tym temat "Pan Tadeusz" - epopeja narodowa funkcjonuje już na zasadzie stałego epitetu. Jeśli Eos jest różanopalcą boginią jutrzenki, to "Pan Tadeusz" jest epopeją narodową. A dlaczego jest epopeją, to powinniście pamiętać z dzisiejszej lekcji.

Dla ułatwienia nauki pamięciowej wskazanego fragmentu poematu - wykonanie, które pokazywałam Wam na lekcji:



Życzę miłego wieczoru :).

4 komentarze:

Życie to epopeja... "Pan Tadeusz" też!

11:39 Karolina Starnawska 4 Comments

Pamiętacie temat dzisiejszej lekcji? "Pan Tadeusz" - epopeja narodowa. W zasadzie mogłam się pokusić o coś oryginalnego, ale... Tylu uczniów przed Wami zapisywało identyczny (lub bardzo podobny) temat w zeszytach, dlaczego więc miałabym Was tego pozbawiać? Tym tematem, a także koniecznością nauczenia się na pamięć Inwokacji wpisujecie się w pewną polonistyczną tradycję :).
Poza tym temat "Pan Tadeusz" - epopeja narodowa funkcjonuje już na zasadzie stałego epitetu. Jeśli Eos jest różanopalcą boginią jutrzenki, to "Pan Tadeusz" jest epopeją narodową. A dlaczego jest epopeją, to powinniście pamiętać z dzisiejszej lekcji.

Dla ułatwienia nauki pamięciowej wskazanego fragmentu poematu - wykonanie, które pokazywałam Wam na lekcji:



Życzę miłego wieczoru :).

4 komentarze:

Gratulacje + potwierdzenie odbioru pracy domowej

13:44 Karolina Starnawska 0 Comments

Oficjalnie gratuluję Jakubowi i Szymonowi zakwalifikowania się do II etapu Konkursu Przedmiotowego z Języka Polskiego! Konkurs daje możliwość sprawdzenia swoich możliwości poza szkołą, przeczytania kilku ciekawych książek, a także szansę na zwolnienie z części humanistycznej egzaminu gimnazjalnego (taki przywilej przysługuje laureatom III etapu).

Jak wygląda II etap (czyli rejonowy)? Przedstawiam odpowiedni fragment regulaminu (na zasadzie kopiuj - wklej; niczego tu nie zmieniałam, choć przynajmniej jedno sformułowanie wydaje mi się błędne):

II etap


FORMA: test czytelniczy z zakresu lektur wskazanych na II etap oraz dłuższa wypowiedź pisemna na jeden z wybranych tematów z uwzględnieniem przeczytanych lektur i znajomość innych tekstów kultury.
Wypracowanie sprawdzać będzie:
- umiejętność tworzenia tekstu poprawnego pod względem językowym, stylistycznym i ortograficznym,
- rozumienie przeczytanych tekstów z uwzględnieniem różnorodnych kontekstów interpretacyjnych.




Lektury: utwory z podstawy programowej, a ponadto:
  •  Albert Camus – Dżuma
  •   Ryszard Kapuściński – Heban
  •    N.H. Kleinbaum – Stowarzyszenie umarłych poetów
  •  Barbara Kosmowska – Pozłacana rybka
  •  Melchior Wańkowicz – Ziele na kraterze
Zaczynamy od Stowarzyszenia... - dokładny termin omówienia tej książki podam w przyszłym tygodniu (obowiązuje tylko osoby biorące udział w konkursie, choć jeśli ktoś jest chętny - może się przyłączyć do lektury).


Ponadto potwierdzam odbiór Waszych prac na lekcji - kart postaci z Pana Tadeusza. Jak zapewne się domyśliliście, kilka następnych lekcji poświęcimy na omówienie fragmentów epopei. Do prac jeszcze nie zaglądałam, ale na poniedziałek na pewno je ocenię. Chyba że wydarzy się coś naprawdę nieprzewidywalnego :).


Przypominam o kartkóweczce w poniedziałek :).


Życzę miłego weekendu! 
    

0 komentarze:

Gratulacje + potwierdzenie odbioru pracy domowej

13:44 Karolina Starnawska 0 Comments

Oficjalnie gratuluję Jakubowi i Szymonowi zakwalifikowania się do II etapu Konkursu Przedmiotowego z Języka Polskiego! Konkurs daje możliwość sprawdzenia swoich możliwości poza szkołą, przeczytania kilku ciekawych książek, a także szansę na zwolnienie z części humanistycznej egzaminu gimnazjalnego (taki przywilej przysługuje laureatom III etapu).

Jak wygląda II etap (czyli rejonowy)? Przedstawiam odpowiedni fragment regulaminu (na zasadzie kopiuj - wklej; niczego tu nie zmieniałam, choć przynajmniej jedno sformułowanie wydaje mi się błędne):

II etap


FORMA: test czytelniczy z zakresu lektur wskazanych na II etap oraz dłuższa wypowiedź pisemna na jeden z wybranych tematów z uwzględnieniem przeczytanych lektur i znajomość innych tekstów kultury.
Wypracowanie sprawdzać będzie:
- umiejętność tworzenia tekstu poprawnego pod względem językowym, stylistycznym i ortograficznym,
- rozumienie przeczytanych tekstów z uwzględnieniem różnorodnych kontekstów interpretacyjnych.




Lektury: utwory z podstawy programowej, a ponadto:
  •  Albert Camus – Dżuma
  •   Ryszard Kapuściński – Heban
  •    N.H. Kleinbaum – Stowarzyszenie umarłych poetów
  •  Barbara Kosmowska – Pozłacana rybka
  •  Melchior Wańkowicz – Ziele na kraterze
Zaczynamy od Stowarzyszenia... - dokładny termin omówienia tej książki podam w przyszłym tygodniu (obowiązuje tylko osoby biorące udział w konkursie, choć jeśli ktoś jest chętny - może się przyłączyć do lektury).


Ponadto potwierdzam odbiór Waszych prac na lekcji - kart postaci z Pana Tadeusza. Jak zapewne się domyśliliście, kilka następnych lekcji poświęcimy na omówienie fragmentów epopei. Do prac jeszcze nie zaglądałam, ale na poniedziałek na pewno je ocenię. Chyba że wydarzy się coś naprawdę nieprzewidywalnego :).


Przypominam o kartkóweczce w poniedziałek :).


Życzę miłego weekendu! 
    

0 komentarze:

Jutro sprawdzian

06:52 Karolina Starnawska 0 Comments

Zapomniałam Wam przypomnieć, ale nie zapomniałam, że jest. Jutro sprawdzianKamieni na szaniec.

Życzę miłego powtarzania :).

Zainteresowanym poszerzeniem wiedzy o życiu bohaterów polecam książkę:



Wydaje mi się, że aktorzy grający w  Akcji pod Arsenałem byli jednak podobni do bohaterów.



0 komentarze:

Jutro sprawdzian

06:52 Karolina Starnawska 0 Comments

Zapomniałam Wam przypomnieć, ale nie zapomniałam, że jest. Jutro sprawdzianKamieni na szaniec.

Życzę miłego powtarzania :).

Zainteresowanym poszerzeniem wiedzy o życiu bohaterów polecam książkę:



Wydaje mi się, że aktorzy grający w  Akcji pod Arsenałem byli jednak podobni do bohaterów.



0 komentarze:

Kamienie na szaniec - ogólne wymagania na sprawdzian

06:41 Karolina Starnawska 0 Comments

Tym razem wymagania na sprawdzian (który zapowiedziany został na 17 listopada) będą bardzo ogólne. Obowiązuje Was bowiem znajomość treści całej książki oraz umiejętności:
  • oceny postępowania oraz sytuacji bohaterów,
  • argumentacji, wyrażania opinii, uzasadniania własnego zdania,
  • formułowania wniosków.

Pytania będą wymagały długiej lub krótkiej odpowiedzi, przy czym proszę się raczej spodziewać tych pierwszych :).

Na co jeszcze zwrócić uwagę? Otóż na:
  • charakterystykę bohaterów,
  • wyznaczniki literatury faktu,
  • działalność Małego Sabotażu oraz dywersji,
  • przebieg akcji pod Arsenałem. 
 Przypominam o pracy domowej na jutro, także tej dodatkowej.
Życzę miłego popołudnia :).

0 komentarze:

Kamienie na szaniec - ogólne wymagania na sprawdzian

06:41 Karolina Starnawska 0 Comments

Tym razem wymagania na sprawdzian (który zapowiedziany został na 17 listopada) będą bardzo ogólne. Obowiązuje Was bowiem znajomość treści całej książki oraz umiejętności:
  • oceny postępowania oraz sytuacji bohaterów,
  • argumentacji, wyrażania opinii, uzasadniania własnego zdania,
  • formułowania wniosków.

Pytania będą wymagały długiej lub krótkiej odpowiedzi, przy czym proszę się raczej spodziewać tych pierwszych :).

Na co jeszcze zwrócić uwagę? Otóż na:
  • charakterystykę bohaterów,
  • wyznaczniki literatury faktu,
  • działalność Małego Sabotażu oraz dywersji,
  • przebieg akcji pod Arsenałem. 
 Przypominam o pracy domowej na jutro, także tej dodatkowej.
Życzę miłego popołudnia :).

0 komentarze:

Sprawozdanie z wycieczki do Auschwitz autorstwa Agnieszki

09:12 Karolina Starnawska 2 Comments

Prezentuję dziś sprawozdanie z naszego październikowego wyjazdu, jednocześnie przypominając, że każdy z Was może tutaj opublikować jakiekolwiek swoje wypracowanie.

Auschwitz - Birkenau - sprawozdanie z wycieczki


16 października bieżącego roku o godzinie ósmej dwadzieścia zebraliśmy się klasą drugą i trzecią gimnazjum w szkole. Chwilę potem wsiedliśmy do busa, który zawiózł nas do Oświęcimia. Podróż nie trwała długo, a przynajmniej tak nam się wydawało. Na miejscu byliśmy około godziny jedenastej.

Następnie udaliśmy się w miejsce, w którym pracownicy muzeum wydawali specjalne słuchawki oraz urządzenie, które miało na celu ułatwienie porozumienia z przewodnikiem. Gdy dotarliśmy na teren obozu koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau naszym oczom ukazała się brama, na której widniał napis "Arbeit macht frei", czyli w tłumaczeniu na język polski "Praca czyni wolnym". Przewodnik jednak opowiedział nam, że wcale tak nie było. Szanse na przeżycie w tym miejscu śmierci i tortur były naprawdę znikome. Zwiedzając bloki dowiedzieliśmy się również, że większość ludzi była sprowadzona tam podstępem. Niemcy zapewniali im noclegi, pracę, przejazd do ''zakładu pracy''. Po przyjeździe zaczęła się ''selekcja''. Starsi ludzie od razu zostali skazani na śmierć, dzieci poniżej czternastego roku życia również. Ci, którzy trafili do obozu zostali ograbieni ze wszystkich rzeczy, obcinano im włosy, dezynfekowano, kąpano i ubierano w ''pasiaki'' - stroje podobne do więziennych. Resztę ludzi Niemcy stawiali pod prysznicami, z których nie płynęła woda. Do komory przez kominy, znajdujące się w suficie, wsypywano cyklon B - środek chemiczny służący do dezynfekcji i dezynsekcji. Dwadzieścia minut - tyle czasu wystarczyło, żeby nikt już stamtąd nie wyszedł.

Każdy blok przedstawiał kawałek tragicznej historii obozu, na ścianach widniały fotografie, w gablotach mieściły się dowody krzywd, jakie Niemcy wyrządzili niewinnym ludziom. Bloki od 1 do 10 stanowiły obóz kobiecy, który następnie został przeniesiony do Brzezinki. Blok 11 był miejscem odbywania kar za naruszenia prawa obozowego. Znajdowały się w nim cele stojące, zamykano tam cztery osoby, lecz przestrzeń była tak mała, ze trzeba było stać, czasami kilkanaście godzin,a czasami aż do śmierci.

  Kolejnym celem naszej ''wycieczki'' dydaktycznej było przejście do krematorium. Składało się ono z dwóch pieców, kiedyś trzech. Palono tam około 350 zwłok dziennie. Następnym etapem zagłębiania się w historię obozu było pojechanie busem do oddalonej o trzy kilometry Brzezinki. Tu naprawdę dotarło do nas jak tragiczne były warunki życia więźnia. Baraki to zwykłe stajnie dla koni. Było ich trzysta, a mieszkało tam około stu tysięcy ludzi. Na zwiedzenie Brzezinki wprawdzie zostało nam mało czas, jednak to wystarczyło, aby każdy z nas mógł wyobrazić sobie, co tam się działo. Przed nami zostało tylko obejrzenie filmu. Tak więc pożegnaliśmy się z przewodnikiem i udaliśmy się z powrotem do muzeum, aby go zobaczyć. Każdy z nas był przepełniony myślami i zastanawiał się, co jeszcze możemy ujrzeć.

  Po dotarciu do sali filmowej, zajęliśmy miejsce, aby w spokoju obejrzeć losy niewolników obozu. Nasze oczy chłonęły tragiczne obrazy. Gdy film się skończył, poszliśmy do restauracji na chwilowy odpoczynek, wypicie i zjedzenie czegoś ciepłego. Po obiedzie udaliśmy się do busa, jadąc nim staliśmy chwilowo w korku, jednak sytuacja się unormowała i po godzinie szesnastej byliśmy na miejscu.

2 komentarze:

Sprawozdanie z wycieczki do Auschwitz autorstwa Agnieszki

09:12 Karolina Starnawska 2 Comments

Prezentuję dziś sprawozdanie z naszego październikowego wyjazdu, jednocześnie przypominając, że każdy z Was może tutaj opublikować jakiekolwiek swoje wypracowanie.

Auschwitz - Birkenau - sprawozdanie z wycieczki


16 października bieżącego roku o godzinie ósmej dwadzieścia zebraliśmy się klasą drugą i trzecią gimnazjum w szkole. Chwilę potem wsiedliśmy do busa, który zawiózł nas do Oświęcimia. Podróż nie trwała długo, a przynajmniej tak nam się wydawało. Na miejscu byliśmy około godziny jedenastej.

Następnie udaliśmy się w miejsce, w którym pracownicy muzeum wydawali specjalne słuchawki oraz urządzenie, które miało na celu ułatwienie porozumienia z przewodnikiem. Gdy dotarliśmy na teren obozu koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau naszym oczom ukazała się brama, na której widniał napis "Arbeit macht frei", czyli w tłumaczeniu na język polski "Praca czyni wolnym". Przewodnik jednak opowiedział nam, że wcale tak nie było. Szanse na przeżycie w tym miejscu śmierci i tortur były naprawdę znikome. Zwiedzając bloki dowiedzieliśmy się również, że większość ludzi była sprowadzona tam podstępem. Niemcy zapewniali im noclegi, pracę, przejazd do ''zakładu pracy''. Po przyjeździe zaczęła się ''selekcja''. Starsi ludzie od razu zostali skazani na śmierć, dzieci poniżej czternastego roku życia również. Ci, którzy trafili do obozu zostali ograbieni ze wszystkich rzeczy, obcinano im włosy, dezynfekowano, kąpano i ubierano w ''pasiaki'' - stroje podobne do więziennych. Resztę ludzi Niemcy stawiali pod prysznicami, z których nie płynęła woda. Do komory przez kominy, znajdujące się w suficie, wsypywano cyklon B - środek chemiczny służący do dezynfekcji i dezynsekcji. Dwadzieścia minut - tyle czasu wystarczyło, żeby nikt już stamtąd nie wyszedł.

Każdy blok przedstawiał kawałek tragicznej historii obozu, na ścianach widniały fotografie, w gablotach mieściły się dowody krzywd, jakie Niemcy wyrządzili niewinnym ludziom. Bloki od 1 do 10 stanowiły obóz kobiecy, który następnie został przeniesiony do Brzezinki. Blok 11 był miejscem odbywania kar za naruszenia prawa obozowego. Znajdowały się w nim cele stojące, zamykano tam cztery osoby, lecz przestrzeń była tak mała, ze trzeba było stać, czasami kilkanaście godzin,a czasami aż do śmierci.

  Kolejnym celem naszej ''wycieczki'' dydaktycznej było przejście do krematorium. Składało się ono z dwóch pieców, kiedyś trzech. Palono tam około 350 zwłok dziennie. Następnym etapem zagłębiania się w historię obozu było pojechanie busem do oddalonej o trzy kilometry Brzezinki. Tu naprawdę dotarło do nas jak tragiczne były warunki życia więźnia. Baraki to zwykłe stajnie dla koni. Było ich trzysta, a mieszkało tam około stu tysięcy ludzi. Na zwiedzenie Brzezinki wprawdzie zostało nam mało czas, jednak to wystarczyło, aby każdy z nas mógł wyobrazić sobie, co tam się działo. Przed nami zostało tylko obejrzenie filmu. Tak więc pożegnaliśmy się z przewodnikiem i udaliśmy się z powrotem do muzeum, aby go zobaczyć. Każdy z nas był przepełniony myślami i zastanawiał się, co jeszcze możemy ujrzeć.

  Po dotarciu do sali filmowej, zajęliśmy miejsce, aby w spokoju obejrzeć losy niewolników obozu. Nasze oczy chłonęły tragiczne obrazy. Gdy film się skończył, poszliśmy do restauracji na chwilowy odpoczynek, wypicie i zjedzenie czegoś ciepłego. Po obiedzie udaliśmy się do busa, jadąc nim staliśmy chwilowo w korku, jednak sytuacja się unormowała i po godzinie szesnastej byliśmy na miejscu.

2 komentarze:

Dom i jego przestrzenie + Zdania złożone współrzędnie

02:22 Karolina Starnawska 0 Comments

Post dedykowany uczniom nieobecnym na lekcjach w czwartek i piątek - by odrobiły pracę domową :).

W czwartek wznowiliśmy pracę z podręcznikiem, przechodząc do rozdziału Śladami cywilizacji - dom. W piątek czytaliśmy tekst Czas domu Olgi Tokarczuk. Rozmawialiśmy o znaczeniach domu i symbolicznym wymiarze jego planu (kwadrat, koło). Została zadana praca domowa (na wtorek). Zadanie 1 i 2 a, b, d ze strony 96 w podręczniku. Ćwiczenia należy wykonać pisemnie w zeszycie (wszystkie punkty!). Jeśli pomyliłam się podając numery ćwiczeń, proszę mnie poprawić :).

Poznaliśmy przy okazji znaczenie pojęcia archetyp. Cytuję za podręcznikiem:

archetyp - obraz, np. jakiejś postaci, zjawiska, zachowania, zakodowany w świadomości ludzkiej i podświadomie realizowany przez każdego człowieka, pierwowzór. 

Druga z piątkowych lekcji poświęcona była gramatyce - zdaniom złożonym współrzędnie. Po część teoretyczną należy sięgnąć do Słów na czasie (s. 49) oraz Między nami (s. 179 - 181). Szczególną uwagę proszę zwrócić na zasady interpunkcji! Są spójniki, przed którymi należy postawić przecinek oraz takie, przed którymi zwykle go nie stawiamy. Ponieważ interpunkcja stanowi spory problem dla niektórych z Was (widać to w wypracowaniach...), będę kłaść duży nacisk na znajomość jej zasad.

Na lekcji robiliśmy ćwiczenia 1, 2/48 i 3/49 (ze Słów na czasie). Do domu zadałam ćw. 4, 5/50 oraz 6/51 (czy naprawdę tylko tyle?). Ta praca domowa jest na poniedziałek. Co za tym idzie - należy na lekcję przynieść Słowa na czasie.

Życzę miłej niedzieli :).

0 komentarze:

Dom i jego przestrzenie + Zdania złożone współrzędnie

02:22 Karolina Starnawska 0 Comments

Post dedykowany uczniom nieobecnym na lekcjach w czwartek i piątek - by odrobiły pracę domową :).

W czwartek wznowiliśmy pracę z podręcznikiem, przechodząc do rozdziału Śladami cywilizacji - dom. W piątek czytaliśmy tekst Czas domu Olgi Tokarczuk. Rozmawialiśmy o znaczeniach domu i symbolicznym wymiarze jego planu (kwadrat, koło). Została zadana praca domowa (na wtorek). Zadanie 1 i 2 a, b, d ze strony 96 w podręczniku. Ćwiczenia należy wykonać pisemnie w zeszycie (wszystkie punkty!). Jeśli pomyliłam się podając numery ćwiczeń, proszę mnie poprawić :).

Poznaliśmy przy okazji znaczenie pojęcia archetyp. Cytuję za podręcznikiem:

archetyp - obraz, np. jakiejś postaci, zjawiska, zachowania, zakodowany w świadomości ludzkiej i podświadomie realizowany przez każdego człowieka, pierwowzór. 

Druga z piątkowych lekcji poświęcona była gramatyce - zdaniom złożonym współrzędnie. Po część teoretyczną należy sięgnąć do Słów na czasie (s. 49) oraz Między nami (s. 179 - 181). Szczególną uwagę proszę zwrócić na zasady interpunkcji! Są spójniki, przed którymi należy postawić przecinek oraz takie, przed którymi zwykle go nie stawiamy. Ponieważ interpunkcja stanowi spory problem dla niektórych z Was (widać to w wypracowaniach...), będę kłaść duży nacisk na znajomość jej zasad.

Na lekcji robiliśmy ćwiczenia 1, 2/48 i 3/49 (ze Słów na czasie). Do domu zadałam ćw. 4, 5/50 oraz 6/51 (czy naprawdę tylko tyle?). Ta praca domowa jest na poniedziałek. Co za tym idzie - należy na lekcję przynieść Słowa na czasie.

Życzę miłej niedzieli :).

0 komentarze:

Okrucieństwa wojny - prace domowe związane z wycieczką do KL Auschwitz

05:20 Karolina Starnawska 10 Comments

Dla osób, które zagubiły/nie odebrały/zapomniały, gdzie schowały (niepotrzebne skreślić) zachomikowałam pod nazwą Okrucieństwa wojny plik z instrukcjami dotyczącymi prac domowych (kilk, klik -> folder "II gimnazjum"). Przypominam, że umówiliśmy się dziś na późniejsze terminy złożenia prac: 30 października oraz  5 listopada. Kolejność złożenia prac dowolna, z tym że należy oddać którąś z nich w pierwszym terminie (a nie np. obie w drugim). W razie jakichkolwiek pytań związanych z pracami proszę o pytania w komentarzach, pokazanie brudnopisu w szkole lub posłanie go via e-mail.

Zamieszczam także link do strony obozu: http://pl.auschwitz.org.pl/z/index.php?option=com_content&task=view&id=11&Itemid=19. Znajdziecie pod nim podstronę z wystawą główną muzeum obozowego. Menu po prawej stronie zaprowadzi Was do miejsc, które zobaczyliśmy 16 października. Z opisu wystawy wynika, że nie zobaczyliśmy wszystkiego (konkretnie łaźni obozowej).

Przypomniałam sobie właśnie, że zapowiedziałam Wam sprawdzian na poniedziałek - ze związków wyrazów w zdaniach i wyrazów poza związkami. Niniejszym sprawdzian odwołuję. Umówimy się na inny dzień lub inną formę zaliczenia (może praca na lekcji lub włączenie tych zagadnień do sprawdzianu z Kamieni na szaniec).

Osoby, które dostąpiły zaszczytu pisania prac karnych proszę o złożenie ich w poniedziałek.

Życzę miłego weekendu :).

10 komentarze:

Okrucieństwa wojny - prace domowe związane z wycieczką do KL Auschwitz

05:20 Karolina Starnawska 10 Comments

Dla osób, które zagubiły/nie odebrały/zapomniały, gdzie schowały (niepotrzebne skreślić) zachomikowałam pod nazwą Okrucieństwa wojny plik z instrukcjami dotyczącymi prac domowych (kilk, klik -> folder "II gimnazjum"). Przypominam, że umówiliśmy się dziś na późniejsze terminy złożenia prac: 30 października oraz  5 listopada. Kolejność złożenia prac dowolna, z tym że należy oddać którąś z nich w pierwszym terminie (a nie np. obie w drugim). W razie jakichkolwiek pytań związanych z pracami proszę o pytania w komentarzach, pokazanie brudnopisu w szkole lub posłanie go via e-mail.

Zamieszczam także link do strony obozu: http://pl.auschwitz.org.pl/z/index.php?option=com_content&task=view&id=11&Itemid=19. Znajdziecie pod nim podstronę z wystawą główną muzeum obozowego. Menu po prawej stronie zaprowadzi Was do miejsc, które zobaczyliśmy 16 października. Z opisu wystawy wynika, że nie zobaczyliśmy wszystkiego (konkretnie łaźni obozowej).

Przypomniałam sobie właśnie, że zapowiedziałam Wam sprawdzian na poniedziałek - ze związków wyrazów w zdaniach i wyrazów poza związkami. Niniejszym sprawdzian odwołuję. Umówimy się na inny dzień lub inną formę zaliczenia (może praca na lekcji lub włączenie tych zagadnień do sprawdzianu z Kamieni na szaniec).

Osoby, które dostąpiły zaszczytu pisania prac karnych proszę o złożenie ich w poniedziałek.

Życzę miłego weekendu :).

10 komentarze:

Kilka spraw porządkowych - o lekcjach i pracach domowych

12:04 Karolina Starnawska 0 Comments

Na dzisiejszej lekcji mówiliśmy o wyrazach, które nie wchodzą w zdaniu w związki składniowe. W poniedziałek (26 października) napiszecie krótki sprawdzian z rozpoznawania i nazywania związków składniowych (rządu, zgody, przynależności, głównego) oraz rozpoznawania i nazywania wyrazów poza związkami. Będzie to prosty sprawdzian na całe 15 minut. Przygotowuję wpis dotyczący wyżej wymienionych zagadnień, więc w razie jakichkolwiek pytań będzie można uzyskać w tym miejscu na nie odpowiedź.

Jutro natomiast poprawa sprawdzianu z rozbiorów zdań pojedynczych. Również 15 minut (myślę nawet, że zajmie to mniej czasu; zdania są krótkie i proste). Potem przejdziemy już do omawiania Kamieni na szaniec, a raczej do przedstawienia pewnych ważnych dla prawidłowego odczytania tej książki wiadomości związanych z ideałami ruchu harcerskiego.

Z powieścią Aleksandra Kamińskiego zostaniemy - tak liczę - do końca miesiąca. Na pewno zadam przynajmniej dwa wypracowania z lektury. Będzie też test (po Wszystkich Świętych, jeszcze się umówimy).

Jutro otrzymacie także tematy dwóch prac pisemnych dotyczących wyjazdu do KL Auschwitz-Birkenau.

Recenzje HSM przyniosę w czwartek.

0 komentarze:

Kilka spraw porządkowych - o lekcjach i pracach domowych

12:04 Karolina Starnawska 0 Comments

Na dzisiejszej lekcji mówiliśmy o wyrazach, które nie wchodzą w zdaniu w związki składniowe. W poniedziałek (26 października) napiszecie krótki sprawdzian z rozpoznawania i nazywania związków składniowych (rządu, zgody, przynależności, głównego) oraz rozpoznawania i nazywania wyrazów poza związkami. Będzie to prosty sprawdzian na całe 15 minut. Przygotowuję wpis dotyczący wyżej wymienionych zagadnień, więc w razie jakichkolwiek pytań będzie można uzyskać w tym miejscu na nie odpowiedź.

Jutro natomiast poprawa sprawdzianu z rozbiorów zdań pojedynczych. Również 15 minut (myślę nawet, że zajmie to mniej czasu; zdania są krótkie i proste). Potem przejdziemy już do omawiania Kamieni na szaniec, a raczej do przedstawienia pewnych ważnych dla prawidłowego odczytania tej książki wiadomości związanych z ideałami ruchu harcerskiego.

Z powieścią Aleksandra Kamińskiego zostaniemy - tak liczę - do końca miesiąca. Na pewno zadam przynajmniej dwa wypracowania z lektury. Będzie też test (po Wszystkich Świętych, jeszcze się umówimy).

Jutro otrzymacie także tematy dwóch prac pisemnych dotyczących wyjazdu do KL Auschwitz-Birkenau.

Recenzje HSM przyniosę w czwartek.

0 komentarze:

"Testament mój" Juliusza Słowackiego a ideały pokolenia Kolumbów

15:52 Karolina Starnawska 0 Comments

Czytany dziś przez nas na lekcji Testament mój Juliusza Słowackiego wprowadził Was początkowo w błąd. Nie ukrywam, że owo wprowadzenie w błąd było moim celem :). Pytanie o tytuł oraz o datę powstania (zwłaszcza to drugie) było podchwytliwe. Większość z Was wskazała, że wiersz został napisany podczas II wojny światowej (lub po niej). Podając taką datę zasugerowaliście się tematyką naszych lekcji oraz (niektórzy) wzmiankami o ojczyźnie, o walce za ojczyznę.

Testament mój jest jednak wierszem poety epoki romantyzmu. Powstał ok. 1840 roku, czyli sto lat przed II wojną światową, a jednak wyrażone w nim uczucia i rady dla przyszłych pokoleń jakby "pasują" do pokolenia urodzonego już po I wojnie, a które przeżyło (bądź zginęło) w II. Sytuacja polityczna Polski z lat 40. XX wieku i lat 40. XIX miały ze sobą nieco* wspólnego. XX wiek - okupacja, XIX wiek - zabory. Powstanie listopadowe i to z 1944 roku. Dlatego też nie powinien dziwić fakt, że tytuł książki Aleksandra Kamińskiego jest cytatem ze Słowackiego (jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec).

Poniżej zaś wykonanie wokalne Testamentu...:



Jeśli ktoś jest zainteresowany prezentacją, która towarzyszyła lekcji "Człowiek jest mocny" - o bohaterach Medalionów, umieszczam ją do pobrania tam, gdzie zawsze (mój chomik, folder "II gimnazjum").

0 komentarze:

"Testament mój" Juliusza Słowackiego a ideały pokolenia Kolumbów

15:52 Karolina Starnawska 0 Comments

Czytany dziś przez nas na lekcji Testament mój Juliusza Słowackiego wprowadził Was początkowo w błąd. Nie ukrywam, że owo wprowadzenie w błąd było moim celem :). Pytanie o tytuł oraz o datę powstania (zwłaszcza to drugie) było podchwytliwe. Większość z Was wskazała, że wiersz został napisany podczas II wojny światowej (lub po niej). Podając taką datę zasugerowaliście się tematyką naszych lekcji oraz (niektórzy) wzmiankami o ojczyźnie, o walce za ojczyznę.

Testament mój jest jednak wierszem poety epoki romantyzmu. Powstał ok. 1840 roku, czyli sto lat przed II wojną światową, a jednak wyrażone w nim uczucia i rady dla przyszłych pokoleń jakby "pasują" do pokolenia urodzonego już po I wojnie, a które przeżyło (bądź zginęło) w II. Sytuacja polityczna Polski z lat 40. XX wieku i lat 40. XIX miały ze sobą nieco* wspólnego. XX wiek - okupacja, XIX wiek - zabory. Powstanie listopadowe i to z 1944 roku. Dlatego też nie powinien dziwić fakt, że tytuł książki Aleksandra Kamińskiego jest cytatem ze Słowackiego (jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec).

Poniżej zaś wykonanie wokalne Testamentu...:



Jeśli ktoś jest zainteresowany prezentacją, która towarzyszyła lekcji "Człowiek jest mocny" - o bohaterach Medalionów, umieszczam ją do pobrania tam, gdzie zawsze (mój chomik, folder "II gimnazjum").

0 komentarze:

"Ludzie ludziom zgotowali ten los" - o "Medalionach" Zofii Nałkowskiej

10:49 Karolina Starnawska 4 Comments

Oj, dawno już, dawno miała się tu pojawić notka o Medalionach, jednak różnego rodzaju problemy z komputerem (formatowanie dysku, dwukrotne odkręcanie obudowy, instalowanie wszystkich potrzebnych programów) skutecznie to uniemożliwiły. Bez zbędnych wstępów zacznę więc powtórkę z Nałkowskiej. Prawie wszystko to, o czym dziś będzie mowa, jest w Waszych zeszytach. Osoby nieobecne mogą na podstawie tych informacji uzupełnić swoje notatki. Dobrze byłoby jednak, gdyby dla porównania zerknęły do zeszytów kolegów.

1. Jak powstały Medaliony?
Zofia Nałkowska (1884-1954) była pisarką i publicystką, zaś po wojnie także działaczką Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Medaliony są próbą przedstawienia ułamka zbrodni wojennych - okrucieństwa, masowych mordów, eksperymentów na ludziach. Przedstawione w nich wydarzenia nie są fikcją literacką. Powstały na podstawie obserwacji, rozmów ze świadkami, relacji ocalałych.



2. Znaczenie tytułu.
Przypominam sobie, że nie wiedzieliście, czym są tytułowe "medaliony", choć jeden z Was miał ciekawe skojarzenie - medalionami nazywa się kotlety z mięsa. Tak zatem jak porcjuje się mięso, tak traktowani byli ludzie (co szczególnie widoczne jest w opowiadaniu Profesor Spanner). Dla porządku podam wszystkie definicje tego słowa:
Medalion

1. «ozdoba w kształcie płaskiego, okrągłego pudełeczka z miniaturą, fotografią lub inną pamiątką w środku»
2. «płaskorzeźba lub malowidło w owalnym lub okrągłym obramieniu»
3. «okrągły lub owalny kotlet niepanierowany»
(Źródło: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=medalion

Tytuł zbioru autorstwa Nałkowskiej odwołuje się do znaczenia 2. Przy czym zaznaczam, że chodzi tu konkretnie o malowidła (lub fotografie) umieszczone na nagrobku, a przedstawiające zmarłych. Jak we fragmencie opowiadania Kobieta cmentarna:
"Później przyszedł czas, gdy na cmentarz spadały pociski. Posągi i medaliony potłuczone leżały wzdłuż alei. Groby z otwartymi wnętrzami ukazały w pękniętych trumnach swoich umarłych".


Pisarka swoimi opowiadaniami przypomina o bezimiennych ofiarach wojny, stawiając im jakby literacki pomnik. Nie tylko umarłym, ale także żywym, których wojna w jakiś sposób dotknęła i zmieniła. 
 
3. Motto zbioru
"Ludzie ludziom zgotowali ten los" - to motto Medalionów. Pochodzi ono z dziennika pisarki. Zdanie to zapisane zostało w czasie wojny (w nieco innej formie) i przypomina łacińską sentencję Homo homini lupus est, czyli Człowiek człowiekowi wilkiem. Nigdy jeszcze żaden człowiek tak świadomie i celowo nie zaplanował wymordowania milionów innych ludzi. 

 


4. Język Medalionów
Dość szczegółowo zajęliśmy się omawianiem języka, jakim napisane zostało pierwsze (ale także pozostałe) opowiadania. Przeważa opis, pozbawiony nacechowanych emocjonalnie epitetów. Wypowiedzi bohaterów nie zostały poddane redakcji, zmianom stylistycznym. Nałkowska zapisuje np. wypowiedź chłopaka, który pracował w Instytucie Anatomicznym w Gdańsku, tak, jak ją usłyszała. Świadek posługuje się mową potoczną. Natomiast dwaj współpracownicy Spannera mową staranną, jakby obmyślili sobie odpowiedzi na pytania znacznie wcześniej. 
Autorka-narrator stoi jakby z boku, nie komentuje opowiadanej historii. Jest obiektywna, ale dzięki temu osiąga efekt, który zapewne wywołało w niej to, co zobaczyła i usłyszała - wielkie zdziwienie czytelnika. I pytanie: jak coś takiego w ogóle mogło się wydarzyć? Brak emocji - paradoksalnie - wywołuje emocje.


4 komentarze:

"Ludzie ludziom zgotowali ten los" - o "Medalionach" Zofii Nałkowskiej

10:49 Karolina Starnawska 4 Comments

Oj, dawno już, dawno miała się tu pojawić notka o Medalionach, jednak różnego rodzaju problemy z komputerem (formatowanie dysku, dwukrotne odkręcanie obudowy, instalowanie wszystkich potrzebnych programów) skutecznie to uniemożliwiły. Bez zbędnych wstępów zacznę więc powtórkę z Nałkowskiej. Prawie wszystko to, o czym dziś będzie mowa, jest w Waszych zeszytach. Osoby nieobecne mogą na podstawie tych informacji uzupełnić swoje notatki. Dobrze byłoby jednak, gdyby dla porównania zerknęły do zeszytów kolegów.

1. Jak powstały Medaliony?
Zofia Nałkowska (1884-1954) była pisarką i publicystką, zaś po wojnie także działaczką Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Medaliony są próbą przedstawienia ułamka zbrodni wojennych - okrucieństwa, masowych mordów, eksperymentów na ludziach. Przedstawione w nich wydarzenia nie są fikcją literacką. Powstały na podstawie obserwacji, rozmów ze świadkami, relacji ocalałych.



2. Znaczenie tytułu.
Przypominam sobie, że nie wiedzieliście, czym są tytułowe "medaliony", choć jeden z Was miał ciekawe skojarzenie - medalionami nazywa się kotlety z mięsa. Tak zatem jak porcjuje się mięso, tak traktowani byli ludzie (co szczególnie widoczne jest w opowiadaniu Profesor Spanner). Dla porządku podam wszystkie definicje tego słowa:
Medalion

1. «ozdoba w kształcie płaskiego, okrągłego pudełeczka z miniaturą, fotografią lub inną pamiątką w środku»
2. «płaskorzeźba lub malowidło w owalnym lub okrągłym obramieniu»
3. «okrągły lub owalny kotlet niepanierowany»
(Źródło: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=medalion

Tytuł zbioru autorstwa Nałkowskiej odwołuje się do znaczenia 2. Przy czym zaznaczam, że chodzi tu konkretnie o malowidła (lub fotografie) umieszczone na nagrobku, a przedstawiające zmarłych. Jak we fragmencie opowiadania Kobieta cmentarna:
"Później przyszedł czas, gdy na cmentarz spadały pociski. Posągi i medaliony potłuczone leżały wzdłuż alei. Groby z otwartymi wnętrzami ukazały w pękniętych trumnach swoich umarłych".


Pisarka swoimi opowiadaniami przypomina o bezimiennych ofiarach wojny, stawiając im jakby literacki pomnik. Nie tylko umarłym, ale także żywym, których wojna w jakiś sposób dotknęła i zmieniła. 
 
3. Motto zbioru
"Ludzie ludziom zgotowali ten los" - to motto Medalionów. Pochodzi ono z dziennika pisarki. Zdanie to zapisane zostało w czasie wojny (w nieco innej formie) i przypomina łacińską sentencję Homo homini lupus est, czyli Człowiek człowiekowi wilkiem. Nigdy jeszcze żaden człowiek tak świadomie i celowo nie zaplanował wymordowania milionów innych ludzi. 

 


4. Język Medalionów
Dość szczegółowo zajęliśmy się omawianiem języka, jakim napisane zostało pierwsze (ale także pozostałe) opowiadania. Przeważa opis, pozbawiony nacechowanych emocjonalnie epitetów. Wypowiedzi bohaterów nie zostały poddane redakcji, zmianom stylistycznym. Nałkowska zapisuje np. wypowiedź chłopaka, który pracował w Instytucie Anatomicznym w Gdańsku, tak, jak ją usłyszała. Świadek posługuje się mową potoczną. Natomiast dwaj współpracownicy Spannera mową staranną, jakby obmyślili sobie odpowiedzi na pytania znacznie wcześniej. 
Autorka-narrator stoi jakby z boku, nie komentuje opowiadanej historii. Jest obiektywna, ale dzięki temu osiąga efekt, który zapewne wywołało w niej to, co zobaczyła i usłyszała - wielkie zdziwienie czytelnika. I pytanie: jak coś takiego w ogóle mogło się wydarzyć? Brak emocji - paradoksalnie - wywołuje emocje.


4 komentarze:

Rajd historyczny

10:04 Karolina Starnawska 0 Comments

Przypominam, że jutro, 1 października, bierzemy udział w rajdzie historycznym organizowanym przez Urząd Miejski w Bytomiu.

Spotykamy się o godzinie 8:00 (!!! Ale bądźcie wcześniej) przed II Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego przy ul. Żeromskiego 46 w Bytomiu.

Trasa rajdu nie jest mi dokładnie znana. Z informacji organizatora wynika, że będziemy w Gliwicach, Katowicach, Dobieszowicach oraz Bytomiu. Rajd kończy się ok. 15:30 w tym samym miejscu, w którym się rozpoczyna.

Proszę wziąć ze sobą jakiś prowiant - organizator nie zapewnia wyżywienia - oraz wygodny i dostosowany do warunków pogodowych strój. Mile widziane aparaty fotograficzne.

Notatka o Medalionach pojawi się jutro. Przypominam, że w piątek sprawdzian z rozbioru zdań pojedynczych (trzy zdania, 7 punktów).

Proszę o punktualność jutro.

0 komentarze:

Rajd historyczny

10:04 Karolina Starnawska 0 Comments

Przypominam, że jutro, 1 października, bierzemy udział w rajdzie historycznym organizowanym przez Urząd Miejski w Bytomiu.

Spotykamy się o godzinie 8:00 (!!! Ale bądźcie wcześniej) przed II Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego przy ul. Żeromskiego 46 w Bytomiu.

Trasa rajdu nie jest mi dokładnie znana. Z informacji organizatora wynika, że będziemy w Gliwicach, Katowicach, Dobieszowicach oraz Bytomiu. Rajd kończy się ok. 15:30 w tym samym miejscu, w którym się rozpoczyna.

Proszę wziąć ze sobą jakiś prowiant - organizator nie zapewnia wyżywienia - oraz wygodny i dostosowany do warunków pogodowych strój. Mile widziane aparaty fotograficzne.

Notatka o Medalionach pojawi się jutro. Przypominam, że w piątek sprawdzian z rozbioru zdań pojedynczych (trzy zdania, 7 punktów).

Proszę o punktualność jutro.

0 komentarze:

Cierpkie i słodkie pomysły na życie

10:42 Karolina Starnawska 3 Comments

Przez ostatnie trzy lekcje (z małą przerwą czwartkową na rozbiory zdań) oglądaliśmy wspólnie smakowity film Czekolada w reżyserii... (o, tu się zaczyna Wasza praca domowa). Mam nadzieję, że choć niektóre jego momenty Wam się podobały. Dla przypomnienia (oraz dla osób nieobecnych na lekcji) zamieszczam pytania do filmu, na które odpowiadacie w zeszycie:
  1. Kto jest reżyserem, kto napisał muzykę, zaprojektował kostiumy do filmu; w którym roku powstał film?
  2. Kiedy rozgrywa się akcja filmu (rok, pora roku)?
  3. Kto jest narratorem?
  4. W jakiej konwencji jest utrzymany film?
  5. Jaką postawę życiową reprezentują: Vianne, burmistrz, Armande, Anouk? Uzasadnij swoje zdanie. 
Pytania nie są trudne, na niektóre z nich na pewno znacie już odpowiedź. Naważniejsze jest pytanie ostatnie, ponieważ sprawdza czy potraficie wykorzystać w praktyce wiedzę teoretyczną dotyczącą filozofii. Jeżeli będziecie mieć jakieś pytania, nie będziecie pewni swoich osądów - zawsze możecie zapytać w komentarzach lub mailowo. Zależy mi na tym, byście raczej zapytali, niż przyszli na lekcje z informacją dla mnie "nie wiedzieliśmy, jak to zrobić".

Zwracam uwagę na pytanie nr 4. Odpowiedź na nie jest bardzo prosta, trzeba jednak wiedzieć, w jakim znaczeniu występuje tu słowo "konwencja". Szukajcie "konwencji literackiej", słowa "konwencja" w recenzjach filmów. Jeśli nie będziecie pewni, czy dobrze zrozumieliście - raz jeszcze podkreślam - pytajcie.

Na poniedziałek sporo pracy domowej. Powyższe pytania, ćwiczenia z archaizmami, pięć opowiadań z Medalionów Zofii Nałkowskiej. Przypominam ich tytuły i numery:
  • Profesor Spanner (1)
  • Dno (2)
  • Wiza (6)
  • Człowiek jest mocny (7)
  • Dorośli i dzieci w Oświęcimiu (8)

3 komentarze:

Cierpkie i słodkie pomysły na życie

10:42 Karolina Starnawska 3 Comments

Przez ostatnie trzy lekcje (z małą przerwą czwartkową na rozbiory zdań) oglądaliśmy wspólnie smakowity film Czekolada w reżyserii... (o, tu się zaczyna Wasza praca domowa). Mam nadzieję, że choć niektóre jego momenty Wam się podobały. Dla przypomnienia (oraz dla osób nieobecnych na lekcji) zamieszczam pytania do filmu, na które odpowiadacie w zeszycie:
  1. Kto jest reżyserem, kto napisał muzykę, zaprojektował kostiumy do filmu; w którym roku powstał film?
  2. Kiedy rozgrywa się akcja filmu (rok, pora roku)?
  3. Kto jest narratorem?
  4. W jakiej konwencji jest utrzymany film?
  5. Jaką postawę życiową reprezentują: Vianne, burmistrz, Armande, Anouk? Uzasadnij swoje zdanie. 
Pytania nie są trudne, na niektóre z nich na pewno znacie już odpowiedź. Naważniejsze jest pytanie ostatnie, ponieważ sprawdza czy potraficie wykorzystać w praktyce wiedzę teoretyczną dotyczącą filozofii. Jeżeli będziecie mieć jakieś pytania, nie będziecie pewni swoich osądów - zawsze możecie zapytać w komentarzach lub mailowo. Zależy mi na tym, byście raczej zapytali, niż przyszli na lekcje z informacją dla mnie "nie wiedzieliśmy, jak to zrobić".

Zwracam uwagę na pytanie nr 4. Odpowiedź na nie jest bardzo prosta, trzeba jednak wiedzieć, w jakim znaczeniu występuje tu słowo "konwencja". Szukajcie "konwencji literackiej", słowa "konwencja" w recenzjach filmów. Jeśli nie będziecie pewni, czy dobrze zrozumieliście - raz jeszcze podkreślam - pytajcie.

Na poniedziałek sporo pracy domowej. Powyższe pytania, ćwiczenia z archaizmami, pięć opowiadań z Medalionów Zofii Nałkowskiej. Przypominam ich tytuły i numery:
  • Profesor Spanner (1)
  • Dno (2)
  • Wiza (6)
  • Człowiek jest mocny (7)
  • Dorośli i dzieci w Oświęcimiu (8)

3 komentarze:

W 80 dni dookoła świata (albo trochę dłużej)

02:23 Karolina Starnawska 0 Comments

Znacie już Matta? Jeśli nie, to warto się przyjrzeć temu, co zrobił. Bardzo jestem ciekawa, co o tym sądzicie. Proszę o komentarze :).



Poniżej wyjaśnienia samego bohatera, dotyczące powstawania tego projektu światowej skali.

0 komentarze: